Tylko pojedyncze skargi rolników
W Małopolsce nie ma alarmów związanych suszą. Potwierdza to Małopolski Ośrodek Doradztwa Rolniczego z siedzibą w Karniowicach. Do tej instytucji tego lata wpłynęło - za pośrednictwem Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie - zaledwie kilka wniosków mówiących o stratach rolników ze względu na suszę.
- Te wnioski, raczej pojedyncze pochodziły z powiatu oświęcimskiego i wadowickiego. Są tereny z glebami mniej zatrzymującymi wodę, więc tam mogły pojawić się straty po dłuższym okresie bez opadów. Jednak trzeba powiedzieć, że dotychczas susza omija nasz region. Skarg rolników nie mamy - mówi Andrzej Pisarz, kierownik Działu Ekonomiki i Zarządzania Gospodarstwem Rolnym w Małopolski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Karniowicach.
Dawid Jezierski, rolnik z Zatora w Małopolsce Zachodniej, przyznaje, że przez dwa tygodnie tego lata było w regionie bardzo sucho. W tym czasie w powiatach oświęcimskim, wadowickim czy olkuskim mogły pojawić się problemy z nawadnianiem upraw. Informuje nas, że bywają takie kłopoty tam, gdzie są piaszczyste ziemie. Mamy w okolicy takie tereny, zwłaszcza nad potokami, w których poziom wody się obniżył.
- Część upraw mogła się zasuszyć, prawdopodobnie jakieś rośliny zostały uszkodzone. Jednak trzeba powiedzieć, że w ostatnich tygodniach opady sprawiły, że ziemia jest nawilżona. Przygotowujemy się do zbiorów zboża i raczej nie będzie kłopotów. Kukurydza też dobrze wyrosła. Jechałem ostatnio przez tereny w okolicy Bydgoszczy i tam rzeczywiście widziałem tragedie na polach. Podobnie w okolicy Poznania z kukurydzą. Powiem, że kukurydza, którą tam widziałem jako najładniejszą, to u nas taka jest najgorsza. W ten sposób mogę opisać różnicę - mówi rolnik Dawid Jezierski z Zatora.
Susza w wielu regionach kraju
W skali kraju problem z suszą jest spory. W ostatnich dniach Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa – Państwowy Instytut Badawczy w Puławach stwierdził suszę rolniczą na terenie Polski.
- Deficyt wody wystąpił w każdym z województw w mniejszym lub większym stopniu. Brakiem wody są objęte wszystkie uprawy - czytamy w informacjach IUNG - PIB.
To w tym instytucie opracowano i uruchomiono System Monitoringu Suszy Rolniczej. Podano, że największa susza, wystąpiła na terenach Pojezierza i Pobrzeża Kaszubskiego, Pojezierza Południowo-Pomorskiego, a także w okolicach Słupska, Żuław i Pojezierza Wielkopolskiego. Nieco mniejszy problem wskazywano na Nizinie Wielkopolskiej i Nizinie Mazowieckiej.
Natomiast mówiąc o największych stratach w uprawach wymieniane są rzepak i rzepik oraz zboża jare, krzewy owocowe, a następnie kukurydza i rośliny strączkowe.
Małopolskie zbiory na dobrym poziomie
Rolnik z powiatu miechowskiego Marek Boligłowa, który ma kilkadziesiąt hektarów upraw, w tym kukurydzę, rzepak, pszenicę, mówi:
- Jesteśmy po zbiorach zboża ozimego, które wyszły dobrze. Na kukurydzę też nie będziemy narzekać. Zgrzeszylibyśmy mówiąc o suszy w Małopolsce. Zimno na wiosnę wpłynęło nieco na słabsze rozkrzewienie jarego jęczmienia, ale nie ma to związku z suszą. Ziemie mamy dosyć dobre, trzyma wilgoć, więc nie narzekamy.
Rolnik przewiduje, że wielkich skoków cen nie powinno być, bo jeśli nawet na północy będą małe plony, to rynek wyrówna te niedobory.
- A trzeba dodać, że sprowadzane są też produkty rolne z innych krajów Unii, mamy jeden rynek, wiec podwyżek na targach i skupach nie widać - dodaje rolnik.
Krystyna Janecka, wiceprezes Zarządu Małopolskiej Izby Rolniczej przyznaje, że na początku lata mówiło się o suszy w Małopolsce, ale na szczęście nie trwało to długo.
- W ostatnim czasie rolnicy nie uskarżają się. Deszcze, które spadły nawodniły ziemię. Ostatni poniedziałkowy deszcz w naszym regionie poprawił sytuację na polach. Nawet mieliśmy skargi, o miejscowych podtopieniach np. plantacji truskawek w gminie Iwanowice w powiecie krakowskim. To lokalne problemy, które spowodowały starty u pojedynczych rolników - mówi Krystyna Janecka.
Systemy nawadniania w zagłębiach warzywnych
W gminie Igołomia Wawrzeńczyce, zagłębiu warzywnym też nie słuchać narzekań na suszę.
- U nas w gminie są gleby od pierwszej klasy maksymalnie do czwartej, wiec bardzo wysokie i nie wysuszają się tak szybko. Warzywa rosną. Ponadto na wypadek problemów z opadami rolnicy zorganizowali sobie systemy nawadniania. Właściciele dużych gospodarstw zadbali o to, żeby wykopać stawy, wykorzystywane do podlewania upraw, zamontować deszczownie oraz systemy kropelkowe dla upraw pod osłonami - mówi Tomasz Buczak, kierownik wydziału Rolnictwa i Geodezji w Urzędzie gminy Igołomia Wawrzeńczyce.
A sami rolnicy podkreślają, że w tym roku nie włączają tych deszczowni tak często. Twierdzą, ze dwa i trzy lata temu z suszą w Małopolsce były większe problemy.
Jan Niewiara z Jelczy w gminie Charsznica mówi, że do końca lata sytuacja na polach może się jeszcze zmienić, ale obecnie chcąc ocenić straty w uprawach, to w małopolskich powiatach sięgają około 10 procent, może w niektórych przypadkach 20 i nie wszystkie są związane z suszą, bo były też grad i podtopienia.
Urocze kąpielisko pod Krakowem. Miejsce rekreacji z piękną w...
- Diabli Dół i Boża Wola. Nazwy małopolskich wsi, o których nie słyszeliście!
- Urok Ojcowskiego Parku Narodowego zimową porą. Tunel oszronionych drzew i sanie
- Najpiękniejsze zabytki powiatu krakowskiego wraz z gospodyniami trafiły do kalendarza
- Strefa aktywności gospodarczej w Miękini została otwarta. Firmy już kupują działki
- Na podium rankingu małopolskich gmin nieustająco Wielka Wieś i Zielonki
- Nietoperzowy Szlak. Nowa atrakcja turystyczna pod Krakowem
Zmiany w Kodeksie Pracy od 26 kwietnia
