https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Symboliczna kara za śmierć małego niedźwiadka z Tatr

Iwona Kamieńska
Życie chronionego prawem tatrzańskiego półtorarocznego niedźwiadka sąd wycenił na niespełna 1800 zł - taką karę zapłaci łącznie troje turystów z województwa warmińsko-mazurskiego, którzy w październiku ubiegłego roku zabili misia. Ponadto jeden z nich będzie miał potrącane 15 proc. pensji przez osiem miesięcy.

Pozostała dwójka - przez cztery miesiące. Pieniądze te trafią do Tatrzańskiego Parku Narodowego. Wczoraj przed sądeckim sądem zapadł wyrok w tej sprawie.

Takie samo orzeczenie wydał w czerwcu sąd w Zakopanem. Prokurator, przedstawiciele TPN
i Tatrzańskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami wnieśli jednak apelację, uznając, że kara jest zbyt łagodna. Sąd Okręgowy w Nowym Sączu wczoraj ją odrzucił.

Szeroko opisywany na naszych łamach dramat, którego pokłosiem był pierwszy w Polsce proces
w sprawie zabójstwa niedźwiedzia, rozegrał się w Dolinie Chochołowskiej. Daniel S., Jolanta J. i Michał J. utopili zwierzę w górskim potoku.

Jak twierdzili - miś zaatakował ich podczas spaceru szlakiem. Obrażenia, jakie mieli oskarżeni, były jednak bardzo nieznaczne (otarcia naskórka na opuszku palca kobiety i niewielkie obtarcia
na przedramionach i udach u jednego z mężczyzn).

Sekcja zwłok zwierzęcia wykazała natomiast, że potraktowano je brutalnie - zwłoki nosiły ślady uderzeń kamieniem w głowę.

Zdaniem prokurator Beaty Stępień-Warzechy oskarżeni nie działali w stanie wyższej konieczności, dlatego kary powinny być dotkliwsze.

- Mały, 136-centymetrowy niedźwiedź ważył około 46 kg. Turyści kontrolowali sytuację, udało im się obezwładnić zwierzę. Nawet jeśli próbowało atakować, wystarczyło je skrępować, nie trzeba było zabijać - argumentowała podczas wczorajszej rozprawy.

Nieobecnych oskarżonych reprezentował adwokat. Przyznał, że zabijając misia przekroczyli granicę tak zwanego stanu wyższej konieczności, jednak tłumaczył, że działali w stresie - stąd brak obiektywnej oceny sytuacji. Skład sędziowski pod przewodnictwem Marii Żelichowskiej-Błażowskiej przyznał mu rację.

Wyrok sądu w drugiej instancji jest prawomocny.

Wybrane dla Ciebie

Wisła walczy o dobre miejsce przed barażami. Bruk-Bet Termalica już świętuje, ale…

Wisła walczy o dobre miejsce przed barażami. Bruk-Bet Termalica już świętuje, ale…

Będą kolejne zmiany na drodze do Morskiego Oka. Czy zwiększą bezpieczeństwo turystów?

Będą kolejne zmiany na drodze do Morskiego Oka. Czy zwiększą bezpieczeństwo turystów?

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska