Z pomysłem powołania straży gminnej w Szaflarach zwróciło się 30 osób, które podpisały się pod pismem w tej sprawie. Pismo skierowali do radnych gminnych i wójta Rafała Szkaradzińskiego. Autorzy pisma wskazują, że taka formacja jest potrzebna w gminie. Ich zdaniem nie ma kto zająć się w tej części Podhala problemem bezpańskich psów, dzikiego opróżniania szamb, czy spalania śmieci, w tym pozostałości po produkcji garbarskiej.
- Faktycznie takie pismo dotarło do naszego urzędu. Wraz z radnymi uznaliśmy, że ostateczną decyzję podejmiemy po spotkaniach wiejskich z mieszkańcami całej gminy. Zobaczymy, co inni mieszkańcy myślą o tym pomyśle - mówi Rafał Szkaradziński.
Nie chce jednoznacznie powiedzieć, czy osobiście uważa, że straż gminna jest u nich potrzebna, czy nie. Dodaje jednak, że gdyby mieszkańcy oczekiwali tego, będzie się zastanawiał, jak zorganizować taką jednostkę i skąd wziąć na nią pieniądze. - Możliwe rozwiązania są różne. Np. powołanie straży gminnej we współpracy z jedną z sąsiednich gmin - dodaje wójt Szaflar. Podobne rozwiązanie funkcjonuje w ginach Kościelisko i Poronin.
Gdyby doszło do zawiązania straży gminnej, potrzeba by zatrudnić minimum 3 osoby, zorganizować dla nich lokal, a także zakupić samochód.
Nowy Targ nie tęskni
Nie wszystkie samorządy uważają, że straż miejska czy gminna jest potrzebna.
- Nam generalnie likwidacja straży miejskiej wyszła na plus - tak ocenia ostatnie dwa lata Grzegorz Watycha, burmistrz Nowego Targu.
W stolicy Podhala straż miejska przestała istnieć 1 grudnia 2015 roku. Zdecydowali o tym mieszkańcy miasta w referendum. - Na początku wydawało się, że będzie ciężko. Wielu wróżyło: zobaczycie, że niebawem będziecie powoływali znów straż miejską. Jednak nie wyszło najgorzej - ocenia Watycha.
Na plus burmistrz zalicza, że w budżecie miasta co roku zostaje blisko 900 tys. zł. Tyle bowiem rocznie wydawał Nowy Targ na utrzymanie jednostki, w której pracowało 12 osób.
- Poza tym mogę śmiało stwierdzić, że pracownicy wydziału ochrony środowiska urzędu poradzili sobie z kontrolami czystości i pieców. Jedynie, co wyszło na minus to sprawy związane z dzikim parkowaniem w mieście. Przedtem reagowała na to straż miejska. Teraz musi to robić policja, która jednak nieraz ma ważniejsze sprawy na głowie - dodaje Watycha.
Burmistrz jednak nie ma zamiaru reaktywować straży miejskiej.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: 48 tys. Polaków rocznie umiera przedwcześnie przez smog. Jeśli nie musisz, nie wychodź z domu
Autor: Agencja Informacyjna Polska Press, x-news
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska