Uroczystość była skromna, ale towarzyszyła jej wojskowa oprawa. Ponumerowane od 1 do 30 trumny ze szczątkami czerwonoarmistów ekshumowanych w lipcu w Bukowie, Paszynie, Lipnicy Małej, Chyżnem, Zagórzanach i Nowym Sączu, spoczęły w jednym grobie. Modlitwę ekumeniczną odprawili przedstawiciele trzech wojskowych ordynariatów: prawosławnego, ewangelickiego i rzymskokatolickiego.
- Zginęli idąc na zachód, walcząc z wojskami hitlerowskimi. Taki mieli rozkaz i ten rozkaz wykonali do końca - mówił podczas uroczystości Jerzy Miller, wojewoda małopolski. - Oddajemy cześć żołnierzom, którzy w mundurze zginęli na naszej ziemi.
Wojewoda małopolski wszystkim zgromadzonym na sądeckim cmentarzu przypomniał, że przygotowania do tego pochówku trwały kilka lat. Pierwsze rozmowy ze stroną rosyjską dotyczące ekshumacji rozpoczęto w 2012 roku. Zainicjowała je chęć rozbiórki pomnika Armii Czerwonej w Nowym Sączu. Po trzech latach udało się wypracować porozumienie.
- Kulturę narodu mierzy się szacunkiem tego narodu dla drugiego człowieka. Ktoś, kto nie szanuje innych, sprowadza nieszczęście - stwierdził wojewoda Miller. - Polskich grobów w Europie jest bardzo dużo. Chcielibyśmy, żeby wszystkie były zadbane i szanowane. Dlatego chyba naturalne jest, że my też powinniśmy dbać o groby wojenne na naszym terenie.
Wojewoda przyznał, że prowadzane są rozmowy ze stroną rosyjską, dotyczące kolejnych ekshumacji. Na terenie całego województwa jest wiele grobów żołnierzy Armii Czerwonej, które znajdują się na prywatnych posesjach. Strona polska chciałaby, żeby żołnierze spoczęli na cmentarzach wojennych.