Do tragicznego wypadku doszło na ulicy Grunwaldzkiej w Trzebini-Sierszy. Było to w środku dnia. Pędzące drogą czerwone auto BMW na łuku drogi uderzyło w betonowe barierki. Samochód odbił się od nich, miażdżąc po drodze trzy słupki, a następnie przeleciał w powietrzu kilkanaście metrów i wylądował na drzewie.
19-latka z Trzebini nie udało się uratować. Dwie kolejne osoby (w tym kierowcę) w ciężkim stanie odwieziono do chrzanowskiego szpitala.
Dziś już wiadomo, że siedzący za kierownicą Łukasz G. był pijany. Podczas wypadku miał 1,8 promila alkoholu we krwi. Mężczyźnie groziło 12 lat pozbawienia wolności. Nie przyznał się do winy. Jego sprawę rozpatruje teraz Sąd Apelacyjny w Krakowie.
- Jeśli krakowscy sędziowie nie podtrzymają wyroku chrzanowskiego sądu, wówczas sprawa wróci na wokandę do Chrzanowa - informuje Anna Dukielska, szefowa chrzanowskiej Prokuratury Rejonowej.
Tuż po wypadku świadkowie opowiadali, że auto mknęło przez Sierszę grubo ponad sto kilometrów na godzinę, a to teren zabudowany.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+