Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szmer wiatru, zapach żywicy, przelatujący koliber... co ciągnie z Limanowej na północ?

Krystyna Trzupek
Krystyna Trzupek
- Radość z podróżowania jest w każdych warunkach taka sama - twierdzi limanowianin Piotr Kosiarski
- Radość z podróżowania jest w każdych warunkach taka sama - twierdzi limanowianin Piotr Kosiarski Arch. prywatne
O surowym, północnym klimacie, owczym patrolu, Autostradzie Łez i relaksie nad Jeziorem Kraterowym rozmawiam z Piotrem Kosiarskim z Limanowej, podróżnikiem, autorem bloga ,,Mapa bezdroży”, redaktorem portalu DEON.pl.

Role się odwróciły

No tak. Zazwyczaj to ja zadaję pytania.

Czym uwodzi miejsce, gdzie jest więcej owiec niż ludzi?

Wyspy Owcze to mały archipelag między Islandią a Szkocją. Żyje tam ok. 51 tys. ludzi i ok. 80 tys. owiec. Urzeka pięknem dzikiego, nordyckiego krajobrazu. Nie ma drzew, za to są łąki, na których pasą się owce, strome urwiska spadające do morza tzw. klify. To odosobnione miejsce, turystów jest mało.

Co ich odstrasza?

Ten kierunek nie jest jeszcze w modzie, choć wkrótce zacznie się to zmieniać. Póki co nie ma tam oblężonych plaż i wycieczek z aparatami.

Nie ma owczego pędu?

Zdecydowanie nie. Stolica kraju - Tórshavn to jedyne miejsce, gdzie są biurowce, siedziby firm, reszta to małe osady, oddzielone stromymi, trawiastymi graniami, w których ludzie żyją sobie tak, jakby czas się zatrzymał kilkadziesiąt lat temu.

Podobno owce mają swoje przywileje?

Tak, istnieje nawet specjalny oddział policji, zajmujący się wyłącznie „owczymi sprawami”. Jeśli jedzie samochód, a na drodze jest owca, ona ma pierwszeństwo.

Turystów mogą dziwić trawiaste dachy na domach.

Na północy Europy zielone dachy od wieków pełniły funkcje praktyczne. Zimy są tam bardzo ciężkie, trawa na dachach doskonale chroni domostwa przed śniegiem i lodowatym wiatrem. W domach pokrytych trawą było po prostu cieplej. Dziś takie buduje się głównie ze względu na tradycję.

Kanada, USA, Islandia, Irlandia, Norwegia… Ciągnie cię na północ. Dlaczego?

Od dawna fascynuje mnie piękno dzikiego krajobrazu, ukształtowanego przez lodowiec, bliskie sąsiedztwo gór i morza.

Wygrzać się tam raczej nie można. Np. Islandia. Zimno i ciemno.

Przez pół roku. Przez drugie pół roku jest zimno i jasno (śmiech). Ale na Islandii niską temperaturę rekompensują gorące źródła. Jeśli człowiekowi jest zimno, wystarczy spojrzeć na mapę, znaleźć gorące źródło, które jest najbliżej, zostawić samochód gdzieś przy drodze, przejść kilkaset metrów i można się zanurzyć w gorącej wodzie. To niesamowite uczucie.

Spotykasz się często ze zjawiskami, o których się niewiele mówi. Piszesz o tym m. in. na swoim blogu.

Tak, bywają kraje, które uważamy za oazy bezpieczeństwa i dobrobytu, a które mają też swoje złe oblicze. Na słynnej Autostradzie Łez w Kanadzie regularnie dochodzi do porwań młodych kobiety indiańskie z małych wiosek, które próbują się dostać autostopem do cywilizacji. Padają one ofiarą gwałtów i morderstw, nikt ich potem nie szuka. Ciała znajduje się po wielu miesiącach, najczęściej przypadkiem. Zainteresowanym polecam film ,,Wind River”, który opowiada historię morderstwa takiej indiańskiej kobiety.

Podróżujesz na bogato czy ekonomicznie?

Zdecydowanie ekonomicznie. W czasie wyjazdów jeszcze nigdy nie spałem w hotelu.

Da się całą trasę wcześniej zaplanować?

To zależy od miejsca. Spanie w namiocie pozostawia dużo swobody, nie trzeba planować, że dziś śpimy tu, a jutro tam. Można tego miejsca szukać na bieżąco. Planować trzeba tam, gdzie ruch turystyczny jest duży, pola namiotowe są obłożone, a rezerwacja wymagana. Kiedy byłem w Stanach Zjednoczonych w parku Yellowstone, noclegi trzeba było bukować kilka miesięcy wcześniej, tam można się rozbić tylko w wyznaczonym miejscu.

Aby tak podróżować, trzeba mieć pełny portfel?

Pieniądze są potrzebne na przelot czy wynajem samochodu, ale staram się minimalizować wydatki. Trzeba się liczyć z tym, że będzie się spało mniej wygodnie, a jadło mniej smacznie, ale radość z podróżowania jest w każdych warunkach taka sama.

Zajrzyjmy do twojego podróżniczego niezbędnika. Co tam jest oprócz hamaka?

(śmiech) Tak, hamak jest obowiązkowy. Również ubranie dostosowane do miejsca i pogody, aparat fotograficzny, ubezpieczenie, śpiwór, karimata, namiot, jeśli mieści się w dopuszczalnym bagażu w samolocie, latarka, smartfon, w którym można sprawdzić mapę… Chyba wszystko.

Wierzysz w opiekę Anioła Stróża?

Wierzę i wielokrotnie odczuwam opiekę z góry. Na blogu opisałem przypadek, kiedy ktoś w nocy nas ostrzegł przed zbliżającą się policją w miejscu, gdzie nie powinniśmy nocować. To tylko jeden przykład.

Najcenniejsze wspomnienie?

Pół godziny na hamaku, kilkaset metrów nad taflą Jeziora Kraterowego w Stanach Zjednoczonych. Przerwałem tam pęd zwiedzania i myślenie: jestem na wycieczce w Stanach, muszę zobaczyć jak najwięcej! Zatrzymałem się, rozpiąłem hamak nad jeziorem, położyłem się i odpoczywałem. Tego nic nie zastąpi. Gdy usłyszałem szmer wiatru, zobaczyłem przelatującego kolibra, poczułem zapach żywicy i ciepło słońca na skórze, to była najpiękniejsza chwila w podróży. Chciałbym w każdej wyprawie znaleźć taki moment, kiedy można wyluzować. Drugie wspomnienie to przejazd Koleją Kanadyjską przez Góry Skaliste i podziwianie świata z okna w pociągu.

Co miałeś z geografii w szkole?

Nie pamiętam, ale dobrze mi szło.

Miłość do podróżowania wykluła się w szkolnej ławce?

Na pewno. Nauczyciele wiedzieli, że Piotrek lubi geografię, zwłaszcza fizyczną. Gdy uczyłem się o lodowcach, tajdze i tundrze, to zawsze szybciej biło mi serce i czułem, że bardzo chcę tam pojechać. Nie wiem, dlaczego.

Właśnie wróciłeś z urlopu. Gdzie byłeś?

W Rzymie, akurat na południu, ale to dlatego, że byłem tam z chórem. Mieliśmy kilka zaplanowanych koncertów.

Śpiewasz w chórze?

To kolejna pasja.

To ciekawe. Jak tam trafiłeś?

Moja znajoma Magda namawiała mnie bym przyszedł na próbę chóru. Kiedyś śpiewałem w studenckim chórze, więc wiedziała, że umiem. Długo wymawiałem się brakiem czasu. W końcu rok temu poszedłem na próbę i tak mi się spodobało, że zostałem.

Twoje największe marzenie?

Podróżnicze?

Tak.

Podróż Koleją Transsyberyjską. Porusza mnie historia Polaków zesłanych na Syberię, chciałabym poznać ich losy. Drugie marzenie to wrócić do Ameryki Północnej, Stanów Zjednoczonych i Kanady.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska