Pięć dni wystarczyło, by papieskie miasto miało „nową atrakcję” - szpalery worków pełne śmieci i odpadów, drażnią przechodniów nie tylko widokiem, ale również zapachem. Kontenery w osiedlowych altankach śmietnikowych wypełnione po brzegi różnego rodzaju odpadami, są idealnym miejscem stołowania się much i ptaków.
W najgorszej sytuacji są restauracje i inne miejsca serwujące jedzenie.
- Nasz szef zamówił usługę w Komwadzie i śmieciarka dziś odebrała odpady. No przecież nie mogło być inaczej – mówi pracownica Kebaba przy ul. Cichej.
Kilka minut później i tutaj dotarła informacja, że miasto podpisało umowę na wywóz nieczystości z firmą... Komwad.
- No nareszcie, oby jak najszybciej wszystko wróciło do normy, bo to ani ładny widok, ani przyjemny zapach - mówią wadowiczanie.
Co ważne, nowy wykonawca ma także zapewnioną możliwość składowania odpadów na wysypisku w Choczni.
- Niezwłocznie po podpisaniu umowy spółka Komwad rozpoczęła świadczenie usług i będzie czynić wszelkie starania, aby w ciągu kilku najbliższych dni przywrócić płynny odbiór śmieci - informuje Urząd Miejski w Wadowicach. - Bardzo dziękujemy mieszkańcom za wyrozumiałość i cierpliwość okazaną w trakcie trwających utrudnień - dodaje.
Co ważne dla mieszkańców, cena za obiór śmieci nie zmienia się i nadal wynosi 8,60 zł od osoby za odbiór odpadów segregowanych. Przynajmniej na razie.
WIDEO: Barometr Bartusia. Czy coś grozi firmom z Małopolski?
