Temperatura powietrza wynosiła ok. minus 9 stop. C., a woda miała temperaturę plus 1 stop. C. Zanim morsy wskoczyły do rzeki trzeba było, korzystając z łódek, rozbić cienką warstwę lodu.
"Dzisiaj jest naprawdę ekstremalnie. Nie ma co robić z siebie bohatera, jest zimno" - mówił tuż po wyjściu z wody Marcin Krawczyk, który w klubie morsów pływa od 10 lat. "Trzeba coś przełamać w głowie, jakąś barierę lęku. Ale naprawdę to działa. Od dziesięciu lat nie miałem grypy, anginy, a wcześniej co roku chorowałem. Polecam każdemu" - dodał. "To rodzaj kontestacji zimy, bunt przeciwko tej porze roku" - mówił kolejny uczestnik sztafety Artur Jackowski.
Jak podkreślała Danuta Kwatera sekretarz organizującego imprezę Krakowskiego Klubu Morsów Kaloryfer, to sposób na propagowanie zdrowego stylu życia i hartowania ciała. Wśród uczestników sztafety były trzy kobiety, najstarszy był 70-latek, najmłodszy 29-latek.
W sztafecie, która odbywa się pod hasłem "Przeciągnij Smoka przez Wisłę" płynęły morsy z Krakowa, Rzeszowa, Starachowic, Wrocławia i z Przesieki w woj. dolnośląskim.
Członkowie Krakowskiego Klubu Morsów Kaloryfer przekazali zebrane wcześniej przybory plastyczne dla Środowiskowego Domu Samopomocy na osiedlu Szkolnym. Impreza odbywała się pod honorowym patronatem prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego.
Wybieramy najlepszego piłkarza i trenera Małopolski! Weź udział w plebiscycie!
Konkurs dla matek i córek. Spróbuj swoich sił i zgarnij nagrody!
Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i oddaj głos!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!