Przykład z ubiegłego poniedziałku. Autobus, który wiózł pasażerów nocnego połączenia do Krakowa (ze względu na remont torów przejazd pociągiem na odcinku do Biadolin jest niemożliwy) stanął w szczerym polu, bo zabrakło mu... paliwa.
- Kierowca próbował wprawdzie odpalić pojazd, ale nic nie wskórał. Powiedział, że musimy czekać - do godziny, aż przyjedzie zmiennik i nas zabierze dalej - mówi Grzegorz, który spieszył się, aby w Krakowie przesiąść się na pociąg do Warszawy. W podobnej sytuacji byli inni z kilkunastu podróżnych. - Paliwa zabrakło w Sufczynie, do Biadolin było około czterech kilometrów marszu. Większość zdecydowała się iść na piechotę - opowiada.
Na pechowych podróżnych na szczęście poczekał pociąg na stacji. Do Krakowa dotarł on jednak z blisko godzinnym opóźnieniem.
- Tego typu skandaliczne sytuacje nie powinny mieć miejsca. Niestety, obecnie nie mamy praktycznie wpływu na Przewozy Regionalne, aby je eliminować - mówi Roman Ciepiela, wicemarszałek Małopolski.
Panaceum na kłopoty PKP ma być powołanie przez województwo jeszcze w tym roku własnej spółki - Koleje Małopolskie. Urząd już zaplanował zakup kolejnych 16 pociągów typu Acatus, których już pięć kursuje po małopolskich torach. W 2014 roku - w ciągu dnia mają one jeździć między Tarnowem a Krakowem w odstępach półgodzinnych, a bilet kupowany na którejś ze stacji ma jednocześnie upoważniać do korzystania z komunikacji miejskiej.
- Szybka Kolej Aglomeracyjna usprawni przemieszczanie się między miastami zwłaszcza osobom, które tracą w tym momencie mnóstwo czasu, aby dojechać do pracy - twierdzi Roman Ciepiela.
Z myślą głównie o nich, po drugiej stronie tarnowskiego dworca powstać ma parking na 800 samochodów, na którym każdy będzie mógł bezpiecznie zostawić auto na cały dzień i przesiąść się do pociągu.
Wybieramy strażaka roku 2012. Zgłoś swojego kandydata!
Miss Lata Małopolski 2012. Zgłoś swoją kandydaturę!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!