- Boję się, że to mogą być przygotowania do jakiejś większej akcji. Ostatni raz żołnierzy w terenie widziałam w stanie wojennym, tylko wtedy stacjonowali raczej w miastach, a nie w takich małych miejscowościach - martwi się pani Maria z Woli Rzędzińskiej, która wczoraj przyjechała odwiedzić rodzinę w Nowej Jastrząbce. Od kilku dni wielu mieszkańców i kierowców przejeżdżających przez wioskę przeciera oczy ze zdumienia na widok wojskowego obozowiska naprzeciwko kościoła, samochodów, a przede wszystkim radaru.
Żołnierzy trudno spotkać poza obrębem bazy. Ukrywają się przed wścibskimi w starannie zamaskowanych namiotach. Gdy jednak tylko jakiś cywil pojawi się w pobliżu bazy, mundurowi reagują bardzo stanowczo. Przekonał się o tym nasz reporter, który próbował sfotografować wojskową bazę. Rosły żołnierz natychmiast go zatrzymał, wylegitymował i spisał dokładne dane. Zakazał także kategorycznie robienia zdjęć. Miejscowych takie sytuacje przestały już dziwić.
- Żołnierze stacjonowali u nas już w tamtym roku, podczas Światowych Dni Młodzieży i też zabraniali fotografowania - przyznaje Monika Tomala, sołtys Nowej Jastrząbki. Poza tym gospodarze nie mają żadnych uwag do wojaków.
- Bardzo ładnie się zachowują, są grzeczni i pobożni, bo byli w niedzielę na mszy w kościele. Dali mi nawet skosztować swojego chleba - uśmiecha się Janina Ptak z Nowej Jastrząbki.
Balice amerykańskim zapleczem na czas wizyty Donalda Trumpa [ZDJĘCIA]
Miejscowi nie mają pojęcia, dlaczego żołnierze teraz powrócili do wsi. Snują domysły, że chodzić może o monitoring nieba z okazji wizyty prezydenta USA w Polsce.
Okazuje się jednak, że powód uruchomienia wojskowego radaru pod Tarnowem jest inny. - To wzmocnienie bezpieczeństwa przestrzeni powietrznej na czas Sesji Komitetu Światowego Dziedzictwa UNESCO w Krakowie - wyjaśnia mjr Marek Kwiatek, z Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Nie zdradza nawet, która dokładnie jednostka tu stacjonuje. Pobyt żołnierzy potrwa jeszcze kilka dni, bo impreza w Krakowie zakończy się 12 lipca.
WIDEO: Brawurowego lotu amerykańskiej załogi do dziś pod Tuchowem nie zapomnieli
Autor: Paweł Chwał, Gazeta Krakowska