https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Anna Drillich kontra parafia Matki Bożej Szkaplerznej. Spór o działkę, na której stoi kościół trafił przed Sąd Najwyższy

Łukasz Winczura
Spór o działkę, na której stoi kościół trwa już od dziewięciu lat. Wkrótce kolejna jego odsłona
Spór o działkę, na której stoi kościół trwa już od dziewięciu lat. Wkrótce kolejna jego odsłona Archiwum Diecezji Tarnowskiej
Czyja jest działka przu ul. Gumniskiej w Tarnowie, na której stoi kościół Matki Bożej Szkaplerznej? Parafii czy mieszkającej w Australii Anny Drillich. Spór ciągnie się od dziewięciu lat.

Parafia Matki Bożej Szkaplerznej istnieje od 1980 roku. Pierwotnie mieściła się w drewnianym kościółku przy Burku. W połowie lat 80. ówczesny proboszcz, ks. Aleksander Dychtoń, rozpoczął starania o zezwolenie na wybudowanie nowego kościoła w sąsiedztwie osiedla Gumniska. Długo starano się o znalezienie lokalizacji. W końcu wybór padł na parcelę znajdującą się w sąsiedztwie hali sportowej. Była to glinianka, a stały grunt znajdował się dopiero 6 metrów pod ziemią. W ziemię wlano setki ton betonu, by ustabilizować grunt. W 1988 rozpoczęła się budowa.

Czyja ziemia?
Przed wojną sporny grunt należał do żydowskiej rodziny Goldmanów, którzy prowadzili między innymi kaflarnię. Przychodzi wojna, rodzina trafia do getta, część zostaje wymordowana. Ocalała Blanka, która w 1945 roku wychodzi za syna tarnowskiego dentysty - Henryka Drillicha i wyjeżdża do Australii, gdzie umiera w 1973 roku. Pozostawia córkę Annę, która obecnie jest stroną w sporze. Przed wyjazdem troskę o majątek powierza Hubertowi Poetschke, który wyciągnął Blankę z getta. Ten z kolei scedował prawa na syna Jerzego.

Transakcja i początek wojny
W 1986 roku Jerzy Poetschke sprzedaje parafii działkę. I wszystko jest w najlepszym porządku do 2010 r., gdy na arenie pojawia się Anna Drillich, która podważa ważność transakcji. Uważa, że Poetschke postąpił bezprawnie. Sprawa trafia przed sąd w Tarnowie. Drillich żąda miliona dolarów z tytułu bezumownego korzystania z nieruchomości oraz jej zwrotu. Strona kościelna odmawia. Nie ma sobie nic do zarzucenia. Tego poglądu nie podziela sąd i uchyla postanowienia z 1986 r. Nie powiodła się też diecezji kasacja. W świetle prawa działka trafia do Anny Drillich. Kolejną próbę starań o grunt parafia podjęła w 2015 roku. Wnioskowała do sądu o stwierdzenie zasiedzenia nieruchomości. Bezskutecznie.

Skarga Zbigniewa Ziobry
Na tym nie koniec, bo sprawą zainteresował się tymczasem prokurator generalny Zbigniew Ziobro, który skorzystał z przysługującego mu prawa i wniósł do Sądu Najwyższego skargę nadzwyczajną. To nowe narzędzie prawne, wprowadzone w tej kadencji. Z tego mechanizmu może również korzystać Rzecznik Praw Obywatelskich.

Sprawa jest już w Sądzie Najwyższym i wkrótce ma odbyć się rozprawa. Parafię reprezentuje kancelaria Markiewicz i Wspólnicy. Jej właściciel to były polityk, szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, kandydat na prezydenta RP.

Od komentowania sporu dystansuje się tarnowska kuria. - Stroną jest parafia. Sprawa jest w toku, nie wydajemy żadnych oświadczeń, nie posiadamy wglądu w akta sprawy - mówi ks. Ryszard Nowak, rzecznik Biskupa Tarnowskiego.

Kuria: to kłamstwa
Zaangażowanie się Zbigniewa Ziobry w spór nagłośniła „Gazeta Wyborcza”, a nawet brytyjski „Guardian”. Widzą w tym podtekst polityczny, bo Ziobro i politycy prawicy są jakoby częstymi gośćmi bp. Andrzeja Jeża. - Oświadczam, że biskup Andrzej Jeż ani żaden z pracowników kurii nie kontaktował się z żadnym z polityków. Biskup nie zna ministra Ziobry. Te kłamstwa są podawane zawsze za anonimowymi źródłami, bo nikt nie chce wziąć za nie odpowiedzialności - stwierdza ks. Nowak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Komentarze 13

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Ten artykuł jest troszkę zmanipulowany... Niestety nie oddaje tego o co faktycznie chodzi w sprawie... To kolejny raz jak Tarnów pokazuje się na arenie ogólnopolskiej i międzynarodowej jako miasto skorumpowane skąd ludzie uciekają co odstrasza inwestorów i nawet kredytu nie może dostać od banku bo po wszystkich sporach, aferach, korupcji i prymituwnej niekompetencji budżet zbankrutuje. Gdy Żydzi mieszkali w mieście to miasto rozkwitało a teraz ruina z pustym budżetem która okrada Żydów i kłóci się z Sanguszko, a w Policji patologia jak w pozostałych urzędach. Dobrze prosperuja tam tylko gangsterzy z Ukrainy i ich burdeliki oraz lombardy gangsterów

G
Gość
25 września 2019, 8:20, Gość:

Nie bez przyczyny wyganiani są z każdego kraju po kolei. Tylko Polacy dają się im tak manipulować.

Ann Drillich ma wyroki polskiego sądu że jest właścicielką ziemi. Jest lekarzem. Ty zapewne niczego w życiu nie osiągnąłes/osiągnęłas i pewnie dlatego popierasz kradzież ziemi. Nie dziwię się że z tego Tarnowa ludzie uciekają... A budżet Tarnowa to pośmiewisko dla całego kraju prezydent Tarnowa (korupcja) w kryminale

G
Gość
28 września 2019, 18:37, Gość:

Gość

Rodzina Poetschke według mnie wykazuje się niespotykaną cierpliwością w całej tej Aferze wydumanej przez ann dryllich

Tak. Cierpliwie okradli Żydowske co potwierdziły wszystkie sądy. Cierpliwi oszuści. Taki tekst mógł opublikować tylko ktoś z tego żałosnego Tarnowa czy Dabrowy Tarnowskiej gdzie się 17 latki zabija a prokurator glychy i ślepy...

G
Gość
24 września, 12:45, św. NH:

Bóg zapłać nie wystarczy tej raszpli intelektu?

A ty tak po chrześcijansku? Nie przynoś wstydu

G
Gość

Gość

Rodzina Poetschke według mnie wykazuje się niespotykaną cierpliwością w całej tej Aferze wydumanej przez ann dryllich

s
spokrew

Skoro jest spór to są podstawy. Po tym, co przez lata działo się w Klikowej za wiedzą arcybiskupa i jak bardzo zdemolowano wartości moralne grupy parafian, jak dalece sponiewierano znaczenie spowiedzi i komunii w życiu katolika , jak wyprano mózgi, zwłaszcza osobom niedorozwiniętym intelektualnie trudno w tej sprawie stanąć po stronie parafii.

G
Gość

opieka nad mieniem to nie jest własność... w tym względzie Jerzy Poetschke przekroczył pełnomocnictwo i zapewne wprowadził w błąd notariusza... a może nie musiał... tak czy siak nawet jeżeli pisowski sąd uwzględni skargę nadzwyczajną to i tak właścicielka ma dalsze możliwości dochodzenia własności od facetów w sukienkach!

H
Hm
24 września, 11:51, Jk:

Czy ja dobrze rozumiem: parafia kupiła działkę w 1986 roku. Czy ta transakcja była prawomocna? Jeśli nie, to kto zawinił? Jeśli tak, to czego chce ta była właścicielka? Jakim prawem?

24 września, 13:21, jak:

problemy z czytaniem ze zrozumieniem. problem jest taki że parafia kupiła ale nie od właściciela i doskonale o tym wiedziała. kupno w złej wierze. klasyczne paserstwo i współudział w kradzieży nieruchomości. taki mamy kler

24 września, 14:01, Gość:

A skąd wiadomo, że to było kupno w złej wierze? Nie ma na to żadnych dowodów!

Jeśli sprzedający miał pełnomocnictwo właścicielki to w czym problem? To chyba nie była transakcja "na gębę" ale miała podstawy prawne? A notariusz co tam robił?

G
Gość
24 września, 11:51, Jk:

Czy ja dobrze rozumiem: parafia kupiła działkę w 1986 roku. Czy ta transakcja była prawomocna? Jeśli nie, to kto zawinił? Jeśli tak, to czego chce ta była właścicielka? Jakim prawem?

24 września, 13:21, jak:

problemy z czytaniem ze zrozumieniem. problem jest taki że parafia kupiła ale nie od właściciela i doskonale o tym wiedziała. kupno w złej wierze. klasyczne paserstwo i współudział w kradzieży nieruchomości. taki mamy kler

A skąd wiadomo, że to było kupno w złej wierze? Nie ma na to żadnych dowodów!

j
jak
24 września, 11:51, Jk:

Czy ja dobrze rozumiem: parafia kupiła działkę w 1986 roku. Czy ta transakcja była prawomocna? Jeśli nie, to kto zawinił? Jeśli tak, to czego chce ta była właścicielka? Jakim prawem?

problemy z czytaniem ze zrozumieniem. problem jest taki że parafia kupiła ale nie od właściciela i doskonale o tym wiedziała. kupno w złej wierze. klasyczne paserstwo i współudział w kradzieży nieruchomości. taki mamy kler

G
Gość

Ten artykuł to prymitywna prowokacja!

J
Jk

Czy ja dobrze rozumiem: parafia kupiła działkę w 1986 roku. Czy ta transakcja była prawomocna? Jeśli nie, to kto zawinił? Jeśli tak, to czego chce ta była właścicielka? Jakim prawem?

ś
św. NH

Bóg zapłać nie wystarczy tej raszpli intelektu?

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska