Kobieta czekała w sobotę rano na przystanku, na przyjazd autobusu. Na drodze była gołoledź.
- Było takie ślisko, że nie dało się jechać więcej niż 50 kilometrów na godzinę - mówi jeden z naszych Czytelników, który jechał akurat do pracy w Tarnowie. Samochody z trudem poruszały się po oblodzonej jezdni.
Renault clio wypadł z drugi i staranował przystanek. Stojąca na nim kobieta nie zdążyła odskoczyć.
- Wiata nadaje się jedynie do zezłomowania - relacjonuje Piotr Latocha z tarnowskiej PSP.
Strażacy interweniowali w kilku różnych miejscach, wyciągając m.in. samochody z rowów. Tak było na przykład w Lisiej Górze, gdzie dachowało najpierw bmw, a potem audi z przyczepą. W Koszycach Małych volkswagen passat zatrzymał się dopiero na poręczy odgradzającej jezdnię od pobocza, a w Ostrowie zderzyło się auto osobowe z dostawczym. .
Miss Polonia z dawnych lat. Zobacz galerię najpiękniejszych kandydatek!
"Super pies, super kot"! Zobacz zwierzaki zgłoszone w plebiscycie i oddaj głos!
Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!