Taki scenariusz ledwie kilka tygodni temu wydawał się być zupełnie nierealny. Na początku lata Tarnów bał się, że Azoty trafią w ręce rosyjskiego Acronu. Obrona przed wrogim przejęciem spółki toczyła się do połowy lipca. Kontratak powiódł się, w ręce Rosjan, zamiast większości, trafiło nieco ponad 12 procent udziałów. Acron przekonywał, że utrzyma zatrudnienie w firmie i deklarował inwestycje. W Tarnowie, ani w rządzie nikt nie chciał przekonywać się, czy te obietnice zostaną spełnione.
- Gdyby do wrogiego przejęcia doszło, nie obyłoby się bez zwolnień - twierdzi Jerzy Marciniak, prezes Azotów. Jego zdaniem realny scenariusz mógł być taki, że nowy właściciel korzystałby z dostaw własnego amoniaku i zamknąłby jego wytwórnie w Polsce. W sieci sprzedaży Azotów upłynniałby zaś głównie własne nawozy. Według najgorszego wariantu z pracą rozstać musiałaby się wówczas nawet połowa z 4 tysięcy osób pracujących w Mościcach.
Bieg wydarzeń odwrócił się podczas lipcowego nadzwyczajnego walnego zgromadzenia akcjonariuszy. To wtedy przeforsowano decyzje zmierzające do przejęcia Azotów w Puławach. Kilka dni później okazało się, że Rosjanie do Mościc nie wejdą.
Tarnów już kupił 10 procent udziałów konkurenta spod Lublina. Szykuje emisję akcji, które wymieni na udziały w Puławach. Wystarczy, że na taką transakcję zdecyduje się skarb państwa mający ponad 50 proc. akcji Puław. Ostatnio w Tarnowie wiceminister skarbu Paweł Tamborski potwierdzał, że resort tak właśnie uczyni.
- Kończymy pisanie projektu emisyjnego, wysłaliśmy także zapytanie do Komisji Europejskiej w sprawie zgody na koncentrację z Puławami - poinformował w tym tygodniu zarząd Azotów. Według optymistycznego scenariusza, firmy połączą się już w tym roku.
Wśród pracowników Azotów taki rozwój wypadków nie wywołuje niepokoju. Nie ma powodów, bo dwa poprzednie przejęcia - Kędzierzyna oraz Polic - nie pociągnęły za sobą redukcji zatrudnienia. W mieście nastroje również są optymistyczne. - Wielkie Azoty to dodatkowe wpływy do naszego budżetu - podkreśla Ryszard Ścigała, prezydent Tarnowa.
- Lepsze wyniki finansowe całej naszej grupy będą miały przełożenie na większe wpływy miasta z tytułu udziału w podatku dochodowym - dodaje prezes Marciniak. I podkreśla, że Azoty nie zrezygnują z roli szczodrego sponsora wydarzeń kulturalnych i sportu.
Zbuntowany jezuita. Przed Natankiem był ksiądz Kiersztyn
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!