Tarnów będzie refundował zabiegi in-vitro? Powstał obywatelski projekt uchwały, który podzielił radę miejską

FLESZ - Znajomość angielskiego – Polska spadła w rankingu

Według danych Stowarzyszenia na Rzecz Leczenia Niepłodności i Wspierania Adopcji „Nasz Bocian”, co piąta para w Polsce ma problemy z zajściem w ciążę.

- Oczywiście to nie jest tak, że każda z nich potrzebuje in vitro, ale wśród nich są pary, dla których in vitro jest jedyną szansą żeby zostali rodzicami - przekonuje Marta Górna, prezes organizacji.

Nie wszystkie pary mogą sobie jednak pozwolić na wykonanie takiego zabiegu ze względów finansowych. Leczenie niepłodności metodą in vitro to wydatek rzędu 8-12 tysięcy złotych, a od 2016 roku nie jest refundowane.

Jak jest skala problemu w Tarnowie? Precyzyjnych danych brak.

Być może na dofinansowanie takich zabiegów będą mogły liczyć pary z Tarnowa. Lokalni działacze lewicy wyszli z pomysłem, aby Tarnów refundował in vitro dla mieszkańców miasta. Projekt uchwały trafił do przewodniczącego rady miejskiej. Obywatelski projekt zakłada, że w ciągu pięciu lat na zabiegi in vitro z miejskiej kasy przeznaczone byłoby 900 tysięcy złotych.

- W stosunku do budżetu miasta jest to na prawdę niewiele, więc nikt nie może powiedzieć, że w kasie Tarnowa nie ma na to pieniędzy - uważa Jacek Jabłoński, pomysłodawca uchwały.

Według zapisów projektu uchwały, dofinansowanie obejmowałoby 3 zabiegi in vitro dla 60 par z Tarnowa.

- Skuteczność zabiegu określana jest na 50 procent, więc oczekujemy minimum 30 zdrowych urodzeń - podkreśla Jacek Jabłoński.

Projekt uchwały jest obecnie sprawdzany pod względem formalno-prawnym. Jeśli nie będzie do niego żadnych uwag, komitet obywatelski będzie musiał zebrać minimum 300 podpisów poparcia pod projektem uchwały. Dopiero wtedy będzie mogła ona trafić na obrady sesji rady miejskiej.

Pomysł lewicy popiera część radnych. Za przyjęciem uchwały są m.in radni z klubu Nasze Miasto Tarnów.

- Jeśli pary z różnych przyczyn nie mogą mieć dzieci, to należy im pomóc, bo są wśród nich tacy, których na to nie stać, a każdy obywatel Tarnowa jest na wagę złota - podkreśla Jakub Kwaśny, przewodniczący Rady Miejskiej w Tarnowie z klubu NM Tarnów.

Podobnego zdania są jego koledzy z Koalicji Obywatelskiej. - Na pewno będziemy współpracować w tej kwestii, bo to jest bardzo dobry pomysł - zaznacza Zbigniew Kajpus z klubu KO.

W podobnym tonie wypowiada się prezydent Tarnowa. - In vitro jest uznaną metodą i wiele tysięcy osób pojawiło się na świecie dzięki tej metodzie - mówi Roman Ciepiela.

Uzyskanie poparcia radnych z klubu PiS wydaje się nierealne. Radny Stanisław Klimek, który jest jednocześnie prezesem Stowarzyszenia Rodzin Katolickich Diecezji Tarnowskiej, mówi wprost, że nie poprze in vitro.

- Nie to, że nie chcę żeby małżeństwa miały dzieci. In vitro jest sztucznym zapłodnieniem, a jest inna metoda, którą jako katolik popieram i jest to leczenie niepłodności metodą naprotechnologii. Jeżeli na sesji pojawi się kwestia in vitro, to ja zaproponuję, by miasto wsparło naprotechnologię - deklaruje Stanisław Klimek.

- Biorąc pod uwagę sytuację finansową miasta, nie widzę możliwości żeby ten pomysł poprzeć. Jeśli już coś wspierać, to przede wszystkim adopcję dzieci i w tym kierunku samorząd powinien iść - dodaje Mirosław Biedroń, przewodniczący klubu PiS w tarnowskiej radzie miejskiej.

Wiosną Kraków podjął decyzję o finansowaniu metody in vitro z budżetu miasta. W stolicy Małopolski na taki program profilaktyczny zapisano w latach 2021-22 blisko 6 mln zł dla około 1200 par.