Siedząc za kratkami wysyłał kobiecie listy z płomiennymi wyznaniami miłości. Tej samej, którą półtora roku temu omal nie zamordował.
Czytaj także: Groził gwałtem dziewczynie przez sms
Sąd Okręgowy w Tarnowie uznał młodego mieszkańca Dąbrowy Tarnowskiej winnym usiłowania zabójstwa. Temida nie miała wątpliwości. Daniel P. chciał zabić, kiedy w maju 2009 roku kobieta po raz któryś odrzuciła jego miłosne awanse. Szli w kierunku jej domu. 21-latek złapał ofiarę za szyję i uderzył jej głową w kontener na śmieci, a potem dusił. "Jeśli nie chcesz być ze mną, nie będziesz z nikim" - mówił.
Kiedy straciła przytomność, uznał, że nie żyje. Ocucił ją przypadkowy przechodzień. Ten tragiczny finał nieszczęśliwej miłości znalazł epilog sądowy. Wcześniej przez jakiś czas zamężna kobieta utrzymywała romans z Danielem P. Mężczyzna nie chciał przyjąć do wiadomości, że kobieta chce zakończyć związek i wrócić do rodziny.
O usiłowaniu popełnienia zbrodni w afekcie nie było jednak mowy. Po długiej obserwacji psychiatrzy orzekli, że popełniając przestępstwo miał w znacznym stopniu ograniczoną poczytalność. Co jednak nie stanowiło przeszkody w pociągnięciu oskarżonego do odpowiedzialności.
Z celi aresztu, w którym czekał na finał procesu, pisał do wybranki listy, w których wciąż deklarował swoje uczucia. Snuł plany o wspólnym życiu, gdy tylko wyjdzie na wolność.
To dlatego sąd zdecydował się w przyszłości zabronić Danielowi P. utrzymywania jakichkolwiek kontaktów z kobietą. Nawet po opuszczeniu więzienia mężczyzna powinien trzymać się od niej z daleka przez 10 lat. I nie dotyczy to tylko kontaktów osobistych, ale również telefonicznych i wszelkiego rodzaju korespondencji.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Pies udaremnił przemyt papierosów
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy