Dwie tury naboru do WSD w Tarnowie
Nabór kandydatów do Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie odbywał się w dwóch turach. W pierwszej – lipcowej przyjęto 6 osób, z kolei po egzaminach, które odbyły się w poniedziałek – 6 września kolejnych 10. W sumie formację na I roku rozpocznie 16 młodych mężczyzn, o dziesięciu mniej niż przed rokiem. Jeszcze w 2013 roku było ich niemal trzykrotnie więcej, bo 46.
Wpływ na to, że mniej młodych mężczyzn zgłasza się obecnie do seminariów, ma z jednej strony niż demograficzny, który odczuwają także świeckie wyższe uczelnie, ale również informacje o nadużyciach samych duchownych, w tym ujawniane skandale pedofilskie.
- Wybór drogi kapłańskiej przez młodego człowieka to dzisiaj pewnego rodzaju akt odwagi. Księża nie cieszą się już takim szacunkiem, jak dawniej, a wręcz przeciwnie - często są atakowani, próbuje się ich ośmieszać i podkopywać ich autorytet – mówi ks. Jacek Soprych, rektor WSD w Tarnowie.
Swoje zrobiła również pandemia, która wpłynęła negatywnie na kondycję duchową rodzin, w tym młodych ludzi. Widać to choćby po mniejszej liczbie wiernych w kościołach.
- Jak ktoś do kościoła nie chodzi regularnie i nie utrzymuje sakramentalnej bliskości z Bogiem, to raczej trudno spodziewać się, że skieruje swoje kroki do seminarium – zauważa ks. Soprych.
Odłożone decyzje o kapłaństwie
Negatywne nastawienie wśród rówieśników do księży i Kościoła w ogóle, a nierzadko również wśród bliskich sprawia, że na kapłaństwo decydują się obecnie niekoniecznie osoby bezpośrednio po maturze, ale ci, którzy mają już za sobą rok, dwa, a czasem nawet ukończone całe studia czy podjętą pracę zarobkową. - To ci, którzy odpowiedzieli na głos powołania nie od razu, ale po dłuższym czasie rozeznania – dodaje ks. Soprych.
W wielu diecezjach rekrutacja do wyższych seminariów jeszcze nie została zamknięta, ale wszystko wskazuje na to, że w żadnym z nich na pierwszym roku i tak nie będzie więcej kandydatów niż w Tarnowie. W Przemyślu jest na chwilę obecną 11 kandydatów, w Częstochowie - sześciu, w Łodzi w pierwszym terminie zgłosiło się pięciu.
- To nie jest dobry czas dla kapłaństwa. Postępująca sekularyzacja i zeświecczenie społeczeństwa, zwłaszcza wśród młodych, zrobiły swoje. Szczerze mówiąc, obawiam się tego, czy to się jeszcze uda kiedyś odbudować – mówi o. Mariusz Mazurkiewicz, rzecznik prasowy Prowincji Warszawskiej redemptorystów.
Do drzwi zgromadzenia zapukało dotąd zaledwie kilku młodych ludzi, którzy chcieliby rozpocząć 8-letnią formację - o dwa lata dłuższą, niż kandydaci na księży diecezjalnych, gdyż 6-letnie studia poprzedza postulat i nowicjat.
Sama rekrutacja składa się zazwyczaj z kilku etapów. Najpierw trzeba wypełnić formularz zgłoszeniowy w internecie, potem jest rozmowa z rektorem. Kandydaci przechodzą konsultacje medyczne. Sam egzamin składa się z części pisemnej i ustnej. Pisemny polega na napisaniu wypracowania na zadany temat. Po nim następuje rozmowa z przełożonym. O przyjęciu decyduje ocena ogólna. Przez rekrutację w Tarnowie przewinęło się w sumie ponad 20 chętnych. Nie wszystkich przyjęto.
Nie ma na razie obaw o to, aby księży zabrakło. W całej diecezji tarnowskiej jest ok. 1500 wyświęconych kapłanów.
Co z liczeniem wiernych?
Nie zapadła jeszcze decyzja w sprawie tradycyjnego liczenia wiernych w kościołach, które od kilku lat odbywa się w jedną z niedziel października. Ostatnie dane pochodzą sprzed dwóch lat, gdyż przed rokiem – ze względu na pandemię - w ostatniej chwili zrezygnowano z badania praktyk religijnych. W 2019 roku w niedzielnych mszach św. w całej Polsce uczestniczyło 36,9 proc. katolików. Najwyższy wskaźnik tzw. dominicantes odnotowano właśnie w diecezji tarnowskiej – 70,8 proc. Najgorzej z frekwencją na mszach było w diecezji szczecińsko-kamieńskiej (zaledwie 23,3 proc.)
Bądź na bieżąco i obserwuj
FLESZ - Nowe mandaty od straży miejskiej
