Liderowanie Janusza Gładysza w naszym sondażu jest na pewno dużym zaskoczeniem. Nie tylko dlatego, że do tej pory nie istniał on do tej pory w dużej polityce. Skupiał się na prowadzeniu biznesu motoryzacyjnego. Ale dlatego również, że niespełna tydzień temu… zrezygnował z kandydowania na najwyższy urząd w mieście. Poinformował o tym zarząd okręgu, wysyłając maila.
W liście, do którego dotarliśmy jako pierwsi, swoją rezygnację uzasadniał faktem ignorowania jego próśb o spotkanie z szefem okręgu posłem Włodzimierzem Bernackim. A o takową audiencję prosił od roku. Gdy wreszcie doszło do spotkania, otrzymał polecenie, by w razie ewentualnie wygranych wyborów, każdą decyzję konsultował z Bernackim i szefem struktur PiS w Tarnowie Ryszardem Pagaczem. Miały paść też jednoznaczne sugestie dotyczące personalnej obsady stanowisk zastępcy prezydenta miasta.
Sondaż wyborczy - prezydent Tarnowa
Projekt: Amadeusz Calik
Infogram
Gładysz politycznie umocowany jest we frakcji wicepremier Beaty Szydło. Są w niej między innymi europoseł Edward Czesak oraz minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. Na facebooku Gładysz chwali się wieloma zdjęciami z prezydentem Andrzejem Dudą przy okazji imprez sportowych oraz z wizyt w Pałacu Prezydenckim. Na razie nie wiemy, co skłoniło Gładysza do wycofania rezygnacji i ponownego stanięcia w szranki wyborcze.
Sondażową popularność debiutanta-Gładysza można tłumaczyć dwojako: poparciem dla Prawa i Sprawiedliwości w całym kraju, tudzież zmęczeniem ludzi rządami Romana Ciepieli PO. Gładysz jednak, chcąc myśleć o końcowym sukcesie musi się otworzyć na inne środowiska niż rodzima partia. Jak wynika z sondażu, popiera go wyłącznie twardy elektorat PiS.
Z kolei strategia Romana Ciepieli, lansującego się jako kandydata niezależnego zaczyna przynosić efekty. Przekonał już do siebie twardą lewicę, która najpewniej zrezygnowała z wystawienia swojego kandydata. Popierają go też wyborcy rozsypującej się Nowoczesnej. Przed Ciepielą jednak ważny z wizerunkowego punktu widzenia bój o poparcie Platformy, którą obecny prezydent współzakładał w Tarnowie jeszcze w 2001 roku. Brak takowego oznaczałby, że ma on silną opozycję w swojej partii.
A ma, bo na pewno nie może liczyć na poparcie szabel byłego wiceprezydenta Tarnowa Henryka Słomki-Narożańskiego, czy też ex-prezesa Polskiego Konsorcjum Chemicznego Jerzego Wolińskiego. Na pewno też na Ciepielę nie zagłosują sympatycy byłego ministra skarbu Aleksandra Grada. A przynajmniej część głosów niezadowolonych, w drugiej turze mogłyby przejść na Gładysza.
Na dziś większość puli wśród fanów PO bierze na Roberta Wardzała, były żużlowiec, poseł, obecnie m.in. komentatora sportowego. Wardzała może na pewno liczyć na głosy niezadowolonych z rządów obecnego prezydenta miasta, zwolenników polityki Grzegorza Schetyny, populistów i przeciwników PiS. Co ciekawe, część ludzi kojarzy go w Tarnowie jako… prawnika czy krwiodawcę, co nie jest prawdą. To tylko efekt kampanii plakatowej, w której Wardzała bryluje jako twarz.
Tomasz Olszówka to – podobnie jak Gładysz – nowa twarz w tarnowskiej polityce samorządowej. Startuje z obywatelskiego komitetu „Nasze Miasto Tarnów”, które powstało w marcu tego roku. Skupia działaczy lewicy, między innymi dwukrotnego kandydata SLD w wyborach na prezydenta Tarnowa Jakuba Kwaśnego oraz byłego członka zarządu Grupy Azoty Franciszka Bernata oraz umiarkowanego centrum. Politycznie Olszówka jest kojarzony z PO i jako „złote dziecko Aleksandra Grada”, dzięki któremu miał otrzymać posadę prezesa Centrum Zdrowia Tuchów.
Niska rozpoznawalność i niechęć ludzi (przynajmniej w Tarnowie) do głosowania na obywatelskie komitety, nie gwarantuje mu raczej sukcesu. Tym bardziej, że wszystkie duże imprezy plenerowe, które gromadzą tłumy, organizuje w Tuchowie. Natomiast jego poparcie dla kogoś w drugiej turze może mieć niemałe znaczenie w końcowej rozgrywce o to, kto zasiądzie na tronie w tarnowskim ratuszu w latach 2018-2023.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!
WIDEO: Poważny program - playlista 3 odcinków