FLESZ - Pandemiczna matura. Uczniowie czują strach
Arcybiskup Wiktor Skworc ordynariuszem diecezji tarnowskiej był przez czternaście lat. Gdy w 2011 roku został mianowany metropolitą katowickim, radni Rady Miejskiej w Tarnowie z ówczesnego klubu Tarnowianie wraz z prezydentem Ryszardem Ścigałą, wystąpili z inicjatywą nadania kapłanowi tytułu honorowego obywatela Tarnowa.
"Biskup Wiktor Skworc zawsze był dla nas człowiekiem dialogu, zrozumienia i spokoju, któremu mocno leżą na sercu problemy społeczne" - pisali w uzasadnieniu uchwały pomysłodawcy uhonorowania w ten sposób Abp Skworca.
W dziesięć lat od tamtych wydarzeń na biurko przewodniczącego Rady Miejskiej w Tarnowie wpłynęło pismo o pozbawienie arcybiskupa tego honoru. Jego autorami są lider partii Wiosna w Tarnowie Jacek Jabłoński i działacz Młodej Lewicy Kamil Mitera.
Abp Skworc po latach przeprosił ofiary księdza Stanisława P.
Pismo jest pokłosiem sprawy ujawnionej w ubiegłym roku przez księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. Duchowny opisał historię osób molestowanych przez księdza Stanisława P., który pracował w rożnych parafiach diecezji tarnowskiej, w czasie, gdy ordynariuszem był Wiktor Skworc. Gdy kuria dowiedziała się wtedy o oskarżeniach, ks. Stanisława P. przeniesiono do parafii na Ukrainie. Tam również miał się on dopuszczać się czynów pedofilskich. Po powrocie do Polski nadal pracował w parafiach diecezji. Będąc biskupem tarnowskim, Wiktor Skworc nigdy nie zgłosił sprawy do prokuratury, ani Watykanu.
W ostatnich miesiącach wobec abp Skworca formułowane są zarzuty o zaniedbania i niepociągnięcie ks. Stanisława P do odpowiedzialności.
O "niewykorzystaniu wszystkich możliwości" w tej sprawie napisała niedawno nawet kuria w Tarnowie. Sam abp Skworc w specjalnym oświadczeniu przyznał, że czuje się odpowiedzialny za podejmowane wtedy decyzje i przeprosił wszystkie ofiary księdza Stanisława P. Sprawa duchownego jest teraz przedmiotem postępowania prokuratorskiego, a postępowaniem jego zwierzchników przygląda się Watykan.
Honorowym obywatelem Tarnowa powinna być osoba z nienaganną opinią
- Tytuł honorowego obywatela musi się ograniczać wyłącznie do osób, które wykazały się nienaganną postawą i mają nienaganną opinię. Honorowym obywatelem nie może być ktoś, kto zachował się sposób narażający innych na cierpienie - podkreśla Jacek Jabłoński, jeden z autorów wniosku o odebranie Abp Skworcowi tytułu honorowego obywatel Tarnowa.
Wkrótce z wnioskiem ma zapoznać się przewodniczący rady miejskiej, Jakub Kwaśny. Co ciekawe to właśnie on, jako jedyny w 2011 roku głosował przeciwko nadaniu honorowego tytułu Abp Skworcowi.
- Nie podważałem jego zasług, ale najważniejszego tytułu przyznawanego przez samorząd nie powinien automatycznie otrzymywać każdy odchodzący biskup. Gdyby wtedy znane były fakty, o których wiemy dziś, pewnie nie tylko ja głosowałbym przeciw - mówi Kwaśny.
Wniosek, wraz ze swoją opinią, przekaże prezydentowi miasta Romanowi Ciepieli i wspólnie podejmą decyzję, czy pod obrady rady miejskiej złożony zostanie wniosek o odebranie abp. Skworcowi tytułu Honorowego Obywatela Miasta Tarnowa.
