Jest rok 1329. Na tronie polskim zasiada król Władysław Łokietek. Jednym z jego najbliższych współpracowników jest Spycimir Leliwita, który z czasem dojdzie do funkcji najważniejszego świeckiego urzędnika w państwie – kasztelana krakowskiego. Będzie też wychowawcą Kazimierza Wielkiego. We wspomnianym 1329 roku Spycimir rozpoczyna budowę zamku na Górze św. Marcina. Finiszuje też z najlepszym interesem swojego życia, czyli lokacją Tarnowa, która miała miejsce 7 marca 1330 roku. Tu właśnie w tych okolicach za kilka lat będą się krzyżowały dwa ważne szlaki handlowe idące z Węgier i biegnące w kierunku Rusi. Wpływy z podatków płaconych przez kupców będą znaczną cegiełką w budowaniu potęgi finansowej pierwszego pana na Tarnowie i jego potomnych.

Zamek budowany jest na Górze św. Marcina, która wznosi się 354 m n.p.m. Jego ulokowanie nie jest przypadkowe. To najwyższe wzniesienie w okolicach Tarnowa, co ma duże znaczenie choćby z powodów taktycznych. W razie ewentualnych najazdów znacznie utrudnia to zdobycie warowni. W 1331 roku, 13 maja, biskup krakowski Jan Grot konsekruje kaplicę zamkową, nadając jej wezwanie Wniebowzięcia Matki Bożej. Większość robót budowlanych skończyła się w 1342 roku, bo z tego czasu pochodzi pierwszy dokument wydany z zamku. To lokacja wsi Keyserwald, która dziś nazywa się Klikowa i jest dzielnicą Tarnowa.

Warto jednak zaznaczyć, że nie była to jedyna planowana lokalizacja siedziby rodu Tarnowskich. Rozważana bowiem była kwestia wystawienia zamku na terenie, gdzie w 1459 roku powstał pierwszy klasztor bernardynów, gdzie dziś mieści się kościół polsko-katolicki oraz cerkiew prawosławna. Przez wieki żywą była legenda o podziemnym przejściu łaczącym kościół zakonników z zamkiem „na Marcince”.

Potomkowie Spycimira również należą do najważniejszych osób w Koronie Polskiej. Nie dziwią więc wizyty na zamku tarnowskim najważniejszych osób w państwie. W księdze gości mamy potwierdzoną dwukrotną obecność w warowni króla Kazimierza Wielkiego, którego podejmował Rafał z Tarnowa. Miało to miejsce w latach 1362 i 1364. Synem Rafała z Tarnowa i kolejnym dziedzicem zamku został Jan z Tarnowa, który był jednym z architektów małżeństwa królowej Jadwigi i Władysława Jagiełły oraz unii polsko-litewskiej. Najprawdopodobniej wspomniana para królewska przebywała na zamku w 1392 roku, przy okazji konsekracji biskupiej błogosławionego Jakuba Strzemię, który miał objąć diecezję w Haliczu. Święcenia miały miejsce w dzisiejszej katedrze tarnowskiej.

Rok 1441 zapisał się smutnymi zgłoskami w dziejach zamku tarnowskiego, który został splądrowany i spustoszony przez Węgrów, stronników Habsburgów i przeciwników króla Władysława Warneńczyka. Odbudowa zniszczeń, którą kierował Jan Amor z Tarnowa trwała kilka lat. Rok 1492. Na zamku gości Filip Buonacorsi, zwany Kallimachem. To jeden z najwybitniejszych humanistów swoich czasów. Był stronnikiem Jana Olbrachta oraz wychowawcą synów Jana Amora Tarnowskiego.

Po roku 1519 rozpoczyna się przebudowa zamku. Dokonuje go kolejny właściciel – hetman Jan Tarnowski (1488-1561), tuż po powrocie z podróży zagranicznej, która trwała kilkanaście miesięcy. Siedziba rodu miała mieć wygląd podobny do Wawelu.

Od kwietnia do września 1528 roku zamek w Tarnowie jest nieformalną stolicą Węgier. Mieszka w nim wygnany ze swej ojczyzny król Jan Zapolya z dworem, który jest utrzymywany z podatków płaconych przez mieszczan. W rewanżu monarcha miał ufundować ołtarz w kolegiacie, który nie zachował się do naszych czasów. Hetman miał dostać srebrną, grawerowaną tarczę a kupcy tarnowscy zostali zwolnieni z niektórych ceł. Prawowity właściciel zamku, hetman Tarnowski, przenosi się ze świtą do Sandomierza.

Kolejne koronowane głowy na tarnowskim zamku. W 1537 roku, dokładnie zaś 10 lipca chlebem i solą witano Zygmunta Starego i królową Bonę, którzy jechali wizytować polskie wojska szykujące się do wojny z Mołdawią, która jednak nie doszła do skutku. W lutym 1553 roku na zamku odbywa się wesele córki hetmana Zofii z księciem Konstantym Ostrogskim. Feta była przygotowywana z wielkim rozmachem, skoro Tarnowski zapożyczył się na tę okoliczność u królowej Bony na kwotę 10 tysięcy złotych węgierskich.

W czasach hetmańskich zamek tarnowski był jednym z ważniejszych centrów polskiego życia kulturalnego. Tarnowski gościł i utrzymywał takich pisarzy, jak Mikołaj Rej, Jan Kochanowski, Klemens Janicki, Stanisław Orzechowski czy Andrzej Frycz-Modrzewski. Mieszkali tu również włoscy rzeźbiarze, którzy pracowali w mieście i kolegiacie: Jan Maria Padovano, który jest autorem przebudowy krakowskich Sukiennic czy Bartłomiej Berrecci, twórca wawelskiej Kapicy Zygmuntowskiej.

Słynna była także biblioteka zamkowa. Hetman korespondował z najwybitniejszymi ludźmi swojej epoki. To między innymi Albrecht Hohenzollern, Jan Kalwin, kardynał Stanisław Hozjusz czy cesarz Karol V. Z przekazów wiemy, że Tarnowski miał napisać kronikę dziejów Polski, która jednak zaginęła. W związku z tym pożyczył z Wawelu „Kronikę” Jana Długosza, której długo nie chciał oddać.

Na zamku tarnowskim szlify i ogładę przydatną w życiu publicznym zdobywali późniejsi najważniejsi dostojnicy w królestwie. Byli to między innymi późniejsi prymasowie Jakub Uchański i Jan Porębski, biskup krakowski Samuel Maciejowski czy kanclerz Jan Ocieski. Na zamku tarnowskim istniała nawet przez jakiś czas drukarnia, którą zajmował się słynny krakowski impresor Łazarz Andrysowicz. I to właśnie tu w 1558 roku zostało wydrukowane dzieło hetmana „Consilium rationis bellicae”. Tarnowski utrzymywał również orkiestrę. Musieli to być dobrzy muzycy, skoro grali oni na ślubie króla Zygmunta Augusta. W jej skład, jak czytamy w jednym z opracowań, wchodziło „trembaczów 10, bembnistowie, lutnistów 4, piszczkowie a wśród nich Nikiel przedniejszy”

W XVI wieku na zamku tarnowskim mieszkało około 150 osób. Byli to piwniczni, dzierżący klucze do lochów z winami, przede wszystkim węgrzynami, których hetman był gorącym amatorem, krawcy, rymarze, złotnicy, płatnerze, kuśnierze, malarze, praczki, dwunastu mistrzów kuchni z rzeszą pomocników oraz osoby pomagające w polowaniach i opiekujące się psami myśliwskimi czy sokołami. 16 maja 1561 roku umiera hetman Jan Tarnowski. Jego zgon kończy „złoty wiek Tarnowa oraz zamku”. Kolejna dziedziczka zamku – Zofia Ostrogska wywozi z rezydencji większość cennych przedmiotów w obawie przed jej splądrowaniem. Z kolei jej małżonek obsadza twierdzę swoją załogą, którą tworzyli bojarzy, Tatarzy i Kozacy. Ostrogski buduje też brukowaną drogę z miasta do zamku.

W nocy z 17 na 18 kwietnia 1570 roku zamek tarnowski najeżdża 1000-osobowa armia, w skład której wchodzili husarze, hajducy oraz wojsko zaciężne z Hiszpanii, Turcji i Włoch. Powodem najazdu jest chęć odbicia hrabstwa tarnowskiego z rąk Ostrogskiego na korzyść bocznej linii Tarnowskich. Splądrowany zostaje skarbiec i rozgrabiona biblioteka.

Od początku XVII wieku zamek zaczyna popadać w coraz gorszy stan. Przechodzi w ręce kolejnych właścicieli miasta, którzy jednak w Tarnowie nie mieszkali. Oto fragment opisu potężnej niegdyś warowni z tego okresu: „Zamek teraz bardzo spustoszał. Pod wielkim strachem po zgniłych drzewach tu do zamku się przychodzi. W samym zaś gmachu wielka ruina i nic prawie całego nie ma. Wpół już pogniłe obaliły się pokoje”. 20 sierpnia 1747 roku Janusz Aleksander Sanguszko zgadza się, by z cegieł, które tworzyły zamek wybudować kościół i klasztor Bernardynek. I od tego czasu zaczyna się historia ruin zamkowych.

