Egzaminator tarnowskiego MORD ucierpiał w wypadku, do którego doszło rano na światłach, na skrzyzowaniu ulic Lwowskiej i Skowronków.
Kierująca suzuki podczas egzaminu na prawo jazdy jadąc ulicą Lwowską gwałtownie nacisnęła na hamulec w momencie, gdy światło na sygnalizatorze zmieniło się z zielonego na żółte.
Swoją reakcją zaskoczyła kierującą skodą, która jechała za suzuki. Pojazd nie zdążył wyhamować i uderzył w suzuki, w wyniku czego urazu kręgosłupa doznał egzaminator siedzący w pierwszym z pojazdów.
- Kierująca suzuki nie ucierpiała, ale egzaminu nie zaliczyła. Swoim zachowaniem spowodowała bowiem zagrożenie na drodze, które skutkowało wypadkiem. W tej konkretnej sytuacji lepiej byłoby, gdyby przejechała na żółtym świetle - mówi Jarosław Sady, dyrektor MORD, były egzaminator w ośrodku.
Jakby przejechała na żółtym to i tak by nie zdała. I tak źle i tak nie dobrze
b
biegły
Dziewczyna powinna wynająć dobrego adwokata i udowodnić bezmyślność tych pseudo autorytetów przepisów drogowych. A z tyłu to zasnął z wrażenia i uderzył?
x
xxx
ZWOLNIĆ EGZAMINATORA I SADEGO za taką interpretacje (było by lepiej jak by przejechała - na żółtym ?)! Kierująca poruszała się z odpowiednią prędkością, stwierdziła, że uda się jej zatrzymać przed sygnalizatorem i to zrobiła ! Kierujący z tyłu nie zachował odpowiedniego odstępu i uwagi - wina kierującego pojazdem za Suzuki ! Jak Sady myśli, że można wjeżdżać na żółtym/pomarańczowym na skrzyżowaniem niech sam to robi, np. w Mikołajowicach gdzie przejazd jest rejestrowany, a potem niech się tłumaczy przed sądem, że z tyłu pojazd by w niego wjechał gdyby nie przejechał... !
O
Obserwator.
No tak,zdająca nie zaliczyla egzaminu,przecież chcąc zdać egzamin jechała max. 50km/h,a winnym jest w tym wypadku osoba,która wjechała w auto nauki jazdy,nie zachowując nalezytej ostroznosci.Zemsta egzaminatora???
w
windy_city
... który robi z przyszłych kierowców bezmyślne, zerojedynkowe automaty... system szkolenia pompuje ogrom wiedzy do mózgu adepta a jednocześnie odziera go z wszelkich przejawów własnej analizy czy kreatywności... że o bojaźni przed samym egzaminem już nie wspominam... jakby to delikatnie ująć: "winny został ukarany?"