Tarnowscy policjanci otrzymali wieczorem dramatyczne wezwanie od grzybiarza. Mężczyzna poinformował, że spadł w rejonie Góry św. Marcina i nie może się poruszać. Miał się znajdować w pobliżu obwodnicy i mostu na al. Tarnowskich.
Na miejsce wysłano patrole z psami. Jednak grzybiarza nie znaleziono w miejscu, które opisał. Policjanci rozszerzyli rejon poszukiwań, do akcji dołączyli kolejni funkcjonariusze. W końcu jeden z patroli odnalazł 39-letniego mężczyznę przy wale ruin zamku.
Mężczyzna był w zaroślach, był wychłodzony, uskarżał się na ból kręgosłupa, barku i nogi. Nie mógł się poruszać. Wyjaśnił, że grzybiarz spadł z ruin zamku i stracił orientację. Dlatego nie był w stanie podać policjantom, gdzie dokładnie leżał.