Do 80-letniej mieszkanki Tarnowa zadzwonił mężczyzna, który przedstawił się jako policjant Paweł Tracz. Fałszywy mundurowy poinformował kobietę, że jej pieniądze na koncie są zagrożone. Jednym ze sposobów ich ochrony jest udział w policyjnej akcji i przekazanie 20 tys. zł i 5 tys. dolarów wskazanej osobie, która następnie doprowadzi do szajki hakerów i oszustów.
Zaniepokojona o swoje pieniądze i zastraszana staruszka bała się wezwać pomoc bo fałszywy policjant cały czas mówił jej, że jest na podsłuchu. 80-latka szybko poszła do swojego banku by wypłacić pieniądze.
Kasjerka w banku zorientowała się bardzo szybko, że kobieta padła ofiarą oszustów i próbowała ochronić dorobek starszej pani. Rozmowa była jednak utrudniona, ponieważ kobieta była przekonana, że jest obserwowana i cały czas podsłuchiwana. Kasjerka wpadła na pomysł rozmowy ze staruszką za pomocą kartki papieru.
Kasjerka powiadomiła policjantów, a 80-latce przygotowywała pocięte kartki papieru jako banknoty do przekazania oszustom. Po chwili w banku pojawili się niemundurowani policjanci.
80-latka wskazała młodego mężczyznę, siedzącego na ławeczce przed bankiem, który już na nią czekał. Gdy kobieta poszła w jego kierunku, ten szybko wstał, zbliżyła się do niej a następnie zaczął uciekać. Został jednak szybko zatrzymany przez policjantów. Podczas przesłuchania opowiedział o zdarzeniu i teraz czeka go postępowanie przed tarnowskim sądem.
W sumie od zeszłego tygodnia w Tarnowie i regionie oszuści dzwonili do kilkunastu osób. Historia, którą przedstawiali telefoniczne dotyczyła także spowodowania wypadku przez rodzinę, w którym zginęła osoba. Teraz potrzebują pieniędzy, żeby uniknąć więzienia i zatuszować sprawę. Próbowali wyłudzić od seniorów od 50 do 180 tys. zł.
Tarnowska policja apeluje o ostrożność i dokładne sprawdzanie informacji od dzwoniących osób.
FLESZ: Co zabija Polaków?
