- To nie do pomyślenia, żebym na jednej z ważniejszych ulic, jadąc z prędkością 10 kilometrów na godzinę, tracił panowanie nad kierownicą - skarżył się pan Zbigniew, który w poślizg wpadł na ul. Mickiewicza. Na szczęście bez konsekwencji.
- Biała ulica Nowodąbrowska wyglądała jakby drogowcy o niej całkiem zapomnieli - komentował kolejny z kierowców.
Nasz poranny rekonesans po ulicach miasta potwierdził te obserwacje. Śnieg zasypał nawet najbardziej ruchliwe ulice - Szujskiego, Klikowską, Mościckiego, Krakowską, czy Elektryczną. Mnóstwo interwencji odebrali wczoraj także urzędnicy. - Cały potencjał, jakim dysponujemy, zaangażowany jest w akcję zimową - zapewniał Jacek Kułaga, dyrektor Centrum Usług Ogólnomiejskich w UMT. Na mieście pracowało 10 pługów, ale obsługiwały 300 kilometrów dróg. - W trakcie trwania opadów utrzymana ma być przejezdność ulic. Cztery godziny po ustaniu jezdnie mają być czarne - dodaje dyr. Kułaga.
Na szczęście zmotoryzowani szybko przystosowali się do trud-nych warunków. - Samochody poruszają się z niewielką, bezpieczną prędkością - oceniał podinsp. Władysław Szydłowski z tarnowskiej drogówki. Policjanci odnotowali tylko jedną niegroźną kolizję, do której doszło na ul. Kryształowej. Problemy były również poza miastem. Największe - tradycyjnie - na drodze wojewódzkiej 977 w Piotrkowicach, gdzie cięższe pojazdy z trudem pokonywały podjazd.
Studniówki w Małopolsce 2013 [ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!