Rzeźby o wysokości 2,5 metra przedstawiają postaci królów, którzy patronują trzem ulicom na os. Koszyckim: Bolesława Chrobrego, Władysława Jagiełłę oraz św. Królową Jadwigę Andegaweńską. Pomysłodawcą ich wykonania jest Tadeusz Mazur, przewodniczący rady osiedla. Razem z przewodniczącym zarządu osiedla, Januszem Mietelskim, własnymi pieniędzmi zapłacili za rzeźby. Wszystkie trzy kosztowały łącznie 30 tys. zł.
- Nie żałuję ani złotówki, bo figury są naprawdę przepiękne - podkreśla z dumą Tadeusz Mazur.
Pomysł zrodził się podczas warsztatów rzeźbiarskich, odbywających się w Niepublicznej Szkole im. Marynarki Handlowej. - Zobaczyłem, jak piękne rzeczy powstają tam z drewna, więc chciałem coś zrobić, aby wzbogacić nasze osiedle. Po za tym zostałem „Osobowością Roku 2016” w plebiscycie „Gazety Krakowskiej” i chciałem się w jakiś sposób odwdzięczyć mieszkańcom, którzy na mnie głosowali - podkreśla działacz osiedlowy.
Najpierw Tadeusz Mazur skontaktował się ze znajomym, który swego czasu organizował warsztaty rzeźbiarskie w Gródku nad Dunajcem i miał kontakty do profesjonalnych artystów. Polecono mu trzech rzeźbiarzy z Polesia Lubelskiego i Podlasia. Mazur zaprosił ich do Tarnowa. Wcześniej trzeba było jeszcze kupić odpowiednie drewno.
- Rzeźbiarze zażyczyli sobie topoli, która jest mniej popularna w rzeźbiarstwie. Dzięki pomocy znajomego odpowiedni materiał udało się nam kupić koło Dąbrowy Tarnowskiej - opowiada przewodniczący osiedla. Wykonanie rzeźb trwało tydzień.
Artyści pracowali po dziesięć godzin dziennie. Część, ze względu na niesprzyjającą kwietniową pogodę, rzeźbili w specjalnych namiotach. W tej chwili ukończone dzieła stoją na dziedzińcu Niepublicznej Szkoły im. Marynarki Wojennej.
Tadeusz Mazur planuje, że zostaną ustawione na skwerze przy ul. Koszyckiej, niedaleko skrzyżowań z ulicami noszącymi imiona królów.
- W sumie mamy siedem ulic, którym patronują władcy. Myślę, że kolejne też doczekają się swoich rzeźb - dodaje.
Zwrócił się już do przewodniczącego Rady Miejskiej w Tarnowie, aby miasto przejęło monumenty, posadowiło je na fundamentach i dbało o ich utrzymanie. - Jest to bardzo ciekawa inicjatywa. Moim zdaniem nic nie stoi na przeszkodzie, żeby takie rzeźby stanęły na osiedlu - komentuje Kazimierz Koprowski przewodniczący rady. Magistrat na razie nie zajmuje w tej sprawie stanowiska. Czeka na oficjalny wniosek fundatorów rzeźb.