Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Ktoś zastawia groźne dla zwierząt i dzieci pułapki

Robert Gąsiorek
Robert Gąsiorek
Na niebezpieczne znalezisko natknął się mieszkaniec osiedla przy ul. Dwernickiego. Pułapki ukryte są obok jednego z bloków. Omal nie zabiły malutkiego kundelka.

Paweł Krysa do niedawna nie podejrzewał, że ludzie mogą być tak bezwzględni dla żywych istot. Do dnia, kiedy jego córka opowiedziała mu o olbrzymich pułapkach, które odkryła przed blokiem. - Myślałem że córka trochę wyolbrzymia sprawę i traktowałem to z duża rezerwą. Gdy jednak na własne oczy zobaczyłem te łapki, to aż oniemiałem z wrażenia - mówi tarnowianin. Sprzęt zagrażał domowym zwierzętom i dzieciom.

Pułapka na Łapka

Dzień przez Sylwestrem do pana Pawła przyjechała córka z mężem. Wieczorem wyszła wyprowadzić na spacer swojego pieska, zaledwie trzymiesięcznego kundelka o imieniu Łapek.

Gdy przechadzała się chodnikami między blokami osiedla przy ul. Dwernickiego, psiak nagle głośno zapiszczał i odskoczył. Jego pani zobaczyła ogromnych rozmiarów trzy pułapki, które znajdowały się tuż obok chodnika. Łapek nadepnął na jedną z nich, ale zdążył odskoczyć, zanim zabójcze metalowe ramię zatrzasnęło się.

- Było dosłownie o mały włos od nieszczęścia - przekonuje Paulina Broscatan, właścicielka czworonoga. Jak tylko opowiedziała ojcu o „przygodzie”, ten od razu wybiegł przed blok.

- Zobaczyłem trzy wielkie pułapki przymocowane do cegieł. Od razu je rozmontowałem - mówi.

Jest zbulwersowany tym, że ktoś zostawił niebezpieczne pułapki w miejscu, którym spacerują mieszkańcy osiedla i bawią się małe dzieci.

Zgłosił sprawę do Towarzystwa Ochrony Zwierząt ,,Animals’’. Inspektorzy, którzy przyjechali na miejsce, nie kryli oburzenia. - Myślałem, że wszystko już widziałem, a tu kolejne zaskoczenie. Trudno mi spokojnie o tym mówić. Jakim trzeba być człowiekiem, żeby przygotowywać pułapki, które mają jedno zadanie: skrzywdzić zwierzę? - mówi Paweł Kamiński z OTOZ „Animals”.

Była też trutka?

Jakby niebezpieczeństw było mało, inspektorzy odkryli koło chodników rozrzucone małe kawałki substancji przypominającej mięso. - Była to prawdopodobnie trutka. Próbki przekażemy do analizy - zapowiada Paweł Kamiński.

Na miejsce wezwana została straż miejska. „Animalsi” postanowili również zgłosić sprawę na policję. - Cała ta sytuacja zagraża nie tylko zwierzętom, ale również dzieciom, które spacerują i bawią się na osiedlu. Co by było, gdyby któreś z nich wzięło trutkę do ust? Nie zrozumiemy, czym kierują się osoby, które zostawiają takie pułapki - kręci głową Kamiński.

Według stróżów prawa niecodzienny przypadek może kwalifikować się do kategorii kłusownictwa. - Zakładanie jakichkolwiek pułapek na zwierzęta jest karalne - mówią policjanci.

Znalezisko poruszyło wielu lokatorów bloków przy ul. Dwernickiego. - Mam swoje podejrzenia co do jednego z sąsiadów. Kiedyś nawet, na wysokości okien jego mieszkania, były pozastawiane jakieś wnyki - mówi mieszkanka osiedla, która prosi o zachowanie anonimowości.

- Pułapki mogą wrócić - ostrzegają „Animalsi” właścicieli zwierząt w tej okolicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska