Zanosiło się na odwołanie Grzegorza Światłowskiego (PO) ze stanowiska przewodniczącego rady oraz na obniżenie do minimum pensji pełniącego obowiązki prezydenta Henryka Słomki-Narożańskiego. Wszystko wskazuje jednak na to, że żaden z tych planów nie zostanie zrealizowany podczas dzisiejszej sesji rady miejskiej. Różnice zdań między ugrupowaniami pozostającymi w opozycji do Platformy okazały się olbrzymie, a współpraca praktycznie niemożliwa.
Platforma objęła niepodzielne rządy w mieście na początku stycznia, po wyrzuceniu "Tarnowian" Ryszarda Ś. z koalicji i zwolnieniu ze stanowiska wiceprezydent Doroty Skrzyniarz. Partia ma tymczasowo swojego człowieka w fotelu prezydenta, obsadza stanowisko przewodniczącego rady (Grzegorz Światłowski), jak również szefów czterech z dziewięciu komisji rady.
Jakub Kwaśny z SLD był pewien, że jego wniosek o odwołanie Światłowskiego szybko zyska poparcie pozostałych opozycyjnych ugrupowań. Przeliczył się jednak. Pod projektem wniosku nie podpisał się nikt oprócz dwóch reprezentantów Sojuszu w radzie.
- Opozycja nie zdała egzaminu i tym samym legitymizować będzie niepodzielne rządy Platformy w mieście - nie kryje zawodu Kwaśny.
Choć lokalni politycy oficjalnie tego nie potwierdzają, z naszych informacji wynika, że rozmowy w sprawie pozbawienia PO władzy w radzie były zaawansowane. Zależało na nich zwłaszcza "Tarnowianom". Porozumienie było realne, a odwołanie przewodniczącego Światłowskiego poprzedzić miała seria zmian personalnych w komisjach rady zbierających się przed sesją.
Na początek planowano wymianę przewodniczącego komisji rozwoju miasta. Do próby odwołania Małgorzaty Mękal z PO jednak w miniony wtorek nie doszło. Personalnych zmian nie było również w trakcie poniedziałkowych posiedzeń komisji zdrowia (przewodnicząca Maria Borys-Latała z PO) oraz sportu (jej szefowa to Agnieszka Wolińska z PO). To dowód, że do porozumienia "Tarnowian" z PiS jednak nie doszło.
- Nie ma projektu uchwały o odwołaniu przewodniczącego, nie mamy więc o czym rozmawiać - mówi Kazimierz Koprowski, przewodniczący klubu PiS w radzie.
Zawiedziony jest Tadeusz Mazur ("Tarnowianie"), od czasu zerwania koalicji zaciekły przeciwnik PO. - Rozczarowany jestem postawą PiS. Przewodniczyć w radzie i komisjach powinna opozycja - mówi. Nawet on nie wierzy już w odwołanie Grzegorza Światłowskiego, ani w sens podejmowania w tej chwili pomysłu jego autorstwa, by obniżyć pensję p.o. prezydenta do poziomu ok. 2,2 tys. zł.
Po stronie PiS przeciwny nawiązywaniu współpracy z ugrupowaniem tymczasowo aresztowanego prezydenta Ryszarda Ś. był poseł Edward Czesak, szef partii w regionie. - Nie pójdziemy na żadne kontrkoalicje, czy wchodzenie do gry przez stanowiska. Zapewniam, że każdy, kto zmierzałby w tym kierunku, zostanie skarcony przez regionalne władze partii - podkreśla Czesak.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+