https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów: poborowi drogo płacili za fikcyjne "choroby"

Andrzej Skórka
Ponad stu poborowych za pieniądze uniknęło "kamaszy"
Ponad stu poborowych za pieniądze uniknęło "kamaszy" archiwum Polskapresse
Padł rekord - tarnowska prokuratura badając wielką aferę korupcyjną oskarżyła w sumie aż 172 osoby. W większości to mieszkańcy regionu, którzy w poprzedniej dekadzie nie szczędzili grosza, by wymigać się od obowiązkowej służby wojskowej. Na koniec przed sądem postawionych zostanie 5 osób, w tym dwóch lekarzy. Grozi im kara nawet 10 lat więzienia.

Pierwszy z medyków oskarżony został o przyjęcie kilkunastu łapówek. W grę wchodziły kwoty od 500 do tysiąca złotych. W zamian przygotowywać miał poborowym dokumentację medyczną stwierdzającą u kandydatów do odbycia zasadniczej służby wojskowej poważne problemy zdrowotne.

- W rzeczywistości mężczyźni nie cierpieli na schorzenia wymieniane w zaświadczeniach lekarskich. Nieprawdę poświadczały również wyniki badań, którymi się posługiwano - mówi Elżbieta Potoczek-Bara, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.

W tych kilkunastu przypadkach lekarz miał przyjmować pieniądze jako pracownik publicznej służby zdrowia. W takiej roli prokurator potraktował go jak osobę pełniącą funkcję publiczną i w rezultacie oskarża o łapownictwo. Kolejnych ponad 50 zarzutów pod jego adresem dotyczy poświadczania nieprawdy w ramach prywatnej praktyki. Pieniądze miały do niego trafiać przez pośredników, z usług których korzystali poborowi.

Spreparowana dokumentacja wykorzystywana była do odroczenia służby wojskowej lub wręcz zwolnienia z tego obowiązku.
Drugi z oskarżonych medyków korzyści majątkowe przyjąć miał blisko 40-krotnie. Według prokuratury przygotowywał w zamian dokumentację medyczną, która przed komisją lekarską wykorzystywana była do obniżenia kategorii zdrowia poborowych.
Na ławie oskarżonych zasiąść może również urzędnik, swego czasu oddelegowany do pracy w komisji wojskowej. Odpowiadać ma za ułatwianie całego procederu, pośrednicząc w przekazywaniu gratyfikacji dla członków komisji lekarskiej. Sam w zamian otrzymywać miał "dowody wdzięczności" w postaci artykułów spożywczych.

Listę oskarżonych zamykają poborowy, który miał nakłaniać lekarza do spreparowania dokumentacji oraz pośrednik przekazujący łapówki. Trzy z pięciu osób do wszystkich zarzutów się przyznały. Liczą, że sąd zaakceptuje ich wnioski o dobrowolne poddanie się karze pozbawienia wolności w zawieszeniu.

Śledztwo trwało ponad dwa lata i obejmowało przypadki wytropione w latach 2001-2008. Potem w Polsce obowiązkowa służba wojskowa została zniesiona. W sumie zarzuty usłyszało 186 osób. Wobec kilkunastu z nich postępowanie zostało zawieszone lub umorzone. Do sądu skierowano ostatecznie 20 aktów oskarżenia.

Moda w przedwojennym Krakowie [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Mirosław Nazaruk
O tej wstydliwej łapówkarskiej aferze wspominano w Radiu Kraków, natomiast w TVN24 na ten temat było cicho, być może tą tarnowską aferę korupcyjną przyćmił sędzia Igor Tuleya.
Co innego dawać lekarzowi, a co innego brać od rolnika, który chciał się wykupić od branki.
Patriotyczne hasło, /Żywią i Bronią/, albo /Bóg Honor i Ojczyzna/ są dziś tylko za pieniądze.
Wielu rolników uważa, że Polskę okupuje UE, a jak już bronić, to bronić tylko swej zagrody, albo za pieniądze jak w Afganistanie.
Moim zdaniem, dla świętego spokoju trzeba umorzyć i polubownie się dogadać, a żołnierzy którzy brali ukarać naganą z wpisaniem do akt.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska