FLESZ - Przedsiębiorcy nie godzą się na lockdown
Centrum Tarnowa w minioną sobotę znów ożyło. Na ulicach i chodnikach tłoczno było od młodych ludzi, którzy przyszli zabawić się w tarnowskich klubach. Właściciele dyskotek zdecydowali się otworzyć lokale po kilku miesiącach, by jak mówią: walczyć o swój byt. Aby ominąć zakazy w klubach organizowali zjazd partyjny oraz sportowe zajęcia taneczne.
Tarnowska policja nie nakładała mandatów
Właściciele klubów muszą się liczyć jednak z ewentualnymi konsekwencjami swojego działania. W kilka minut po otwarciu dyskotek, do lokali oprócz klubowiczów, weszli także policjanci i pracownicy sanepidu. Przeprowadzili kontrolę we wszystkich trzech klubach.
-Interwencje przebiegły bardzo spokojne, bez emocji. W lokalu przy ul. Staszica w chwili kontroli wewnątrz znajdowało się około osiemdziesięciu osób. Stoliki były porozdzielane, płyny do dezynfekcji był tam, gdzie powinny. Tak więc reżim sanitarny był zachowany. Podobnie było w dwóch klubach przy ul. Krakowskiej. Tam w klubach znajdowało się po kilka osób. Miały zasłonięte usta i nos, wszystko było w porządku pod względem reżimu sanitarnego - zaznacza asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy KMP Tarnów.
Policjanci opisali sytuacje, którą zastali w klubach. Spisali dane właścicieli oraz prawników, którzy im towarzyszyli. Nie legitymowali natomiast osób, które przyszły do dyskotek.
- Nie nakładaliśmy mandatów. Obyło się bez żadnych niepokojących sytuacji - przyznaje asp. sztab. Paweł Klimek.
Policja prowadzi teraz postępowanie w sprawie naruszenia rozporządzenia dotyczącego zakazu działania tego typu lokali.
- Zgromadzone materiały zostaną przesłane do sądu i to sąd zdecyduje, czy właścicieli należy ukarać czy nie - podkreśla rzecznik policji.
Właściciele klubów w Tarnowie będą walczyć jeśli zostaną ukarani
Osobne postępowanie prowadzi tarnowska Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Tarnowie. Władze sanepidu nie chcą jednak na razie zdradzać szczegółów w sprawie swoich działań.
- Jesteśmy w trakcie postępowania administracyjnego i nic więcej na ten temat powiedzieć nie mogę - mówi Roman Bartuś, dyrektor sanepidu w Tarnowie. - Mogę jedynie przekazać, że na pewno nie będziemy chwalić właścicieli tych lokali tylko działać zgodnie z zebranymi materiałami - dodaje.
Właściciele klubów czekają teraz na decyzję sądu oraz służb sanitarnych. Podkreślają jednak, że nie zamierzają godzić się na ewentualnie nałożone na nich kary.
- Jeżeli do tego dojdzie, to mamy już przygotowaną całą ścieżkę prawną, jak z tym walczyć - zaznacza Piotr Passek, właściciel Alfa Club.
Bądź na bieżąco i obserwuj
