Tematyka obrad jest związana z uchwaleniem pięciu planów zagospodarowania przestrzennego. Uchwały dotyczą okolic Owintaru i dworca kolejowego, ulicy Heleny Marusarzówny we wschodniej części miasta, Krzyża oraz Tuchowskiej.
Pismo zwołujące nadzwyczajną sesję opuściło kancelarię rady miejskiej w piątek. Dla wielu radnych było sporym zaskoczeniem.
- Kompletna anarchia. Niedługo ktoś wpadnie na pomysł, by sesję zwołać w Wigilię - zżyma się Marek Ciesielczyk, który wypoczywa we włoskim Lago di Como. Radny bije się jednak w piersi, twierdząc, że sprawę planu można było załatwić już wcześniej.
- Ale program lipcowej sesji okazał się na tyle przeładowany, że musieliśmy przełożyć dyskusję nad projektami - ripostuje Ryszard Pagacz, przewodniczący rady miejskiej.
Opozycja za zamieszanie wini PiS-owską większość w radzie miejskiej.
- Zwołują sesję, później ogłaszają przerwę, bo się muszą naradzić, za chwilę sesja nadzwyczajna, później przerwa. Tak w koło Macieju. Cóż, kto ma berło, ten rządzi - wzdycha Zbigniew Kajpus, radny PO.
Prezydent Roman Ciepiela uważa, że uchwały w sprawie planu zagospodarowania przestrzennego nie mogą czekać.
- Pojawia się dużo pytań od potencjalnych inwestorów. A my mamy związane ręce, bo nie możemy składać ofert ani sprzedać działki większej niż 30 arów. Taka jest ustawa - argumentuje wniosek o zwołanie sesji. Przewodniczący rady miejskiej ma inny pogląd na całą sprawę.
- Pan prezydent pragnie jak najszybciej przepchnąć swoje projekty. Albo w sezonie ogórkowym chce pokazać mieszkańcom, jak ciężko pracuje. Taki trick kampanijny - komentuje Ryszard Pagacz.
Jeszcze w poniedziałkowy poranek nie było przesądzone, czy w ogóle uda się zwołać radnych na posiedzenie. Wielu z nich jest na wakacjach, tymczasem do podjęcia uchwał konieczna jest obecność przynajmniej 13 z nich. Romana Ciepieli nie przekonuje fakt, że środek kanikuły nie jest najlepszym czasem do zwoływania sesji. - Przecież to kwestia odpowiedzialności za miasto. Skoro urząd pracuje w lipcu, radni też mogą, i nawet powinni, w tym czasie pracować - odbija piłeczkę.
Prezydent będzie wnioskował o dołożenie do porządku obrad dodatkowego punktu, związanego z dofinansowaniem wymiany pieców. W piątek miasto otrzymało na ten cel 290 tys. zł. Jednorazowa dotacja na wymianę pieca może wynieść nawet 7,5 tys. zł.
Gdyby sesja nie doszła do skutku, dyskusja nad planami zagospodarowania przestrzennego odbędzie się dopiero we wrześniu.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie
Źródło: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
