Wszystkie uwagi i sugestie zostały przekazane specjalistom z Politechniki Krakowskiej, którzy na zlecenie miasta opracowali pierwotny projekt optymalizacji sieci linii komunikacyjnych w Tarnowie. - Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie jesteśmy zaskoczeni tym, że te propozycje zmian wzbudziły aż tak duże zainteresowanie - przyznaje Wiesław Kozioł, kierownik działu organizacji transportu publicznego w ZDiK w Tarnowie.
Ci, którzy się wypowiedzieli w konsultacjach, w zdecydowanej większości skrytykowali zaproponowane rozwiązania. Głosy poparcia policzyć można na palcach jednej ręki.
- Ludzie boją się zmian. Z jednej strony chcieliby, żeby autobusy kursowały częściej niż obecnie, ale z drugiej nie godzą się na system przesiadkowy i skracanie linii, dzięki czemu tych kursów mogłoby być więcej. I bądź tu, człowieku, mądry - mówi Krzysztof Kluza, zastępca dyrektora ZDiK. Największy opór wzbudziły propozycje likwidacji linii nr 44 (Szpital św. Łukasza -Tamel), zmiany tras kursowania autobusów linii nr 12 (ul. Ablewicza - Mościce) i 14 (al. Jana Pawła II - Zbylitowska Góra), podzielenie na dwie linii nr 31 (Góra św. Marcina - Wola Rzędzińska) i skrócenia trasy linii 1 (al. Jana Pawła II - Mościce) tylko do szpitala.
- Autorzy projektu optymalizacji podjęli się próby przeszczepienia w pewnym stopniu wzoru krakowskiego na Tarnów. Tam ten system przesiadkowy ma sens, bo to znacznie większe miasto - mówi Kluza. Przyznaje, że niefortunny był pomysł likwidacji niektórych linii. - Nawet jeśli autobus kursuje rzadko i nie jest zapełniony, nie można pozbawiać mieszkańców możliwości dojazdu do pracy - dodaje.
Spece z PK, po uwzględnieniu uwag mieszkańców, przesłać mają w przyszły wtorek nowy projekt optymalizacji linii komunikacyjnych w Tarnowie.
- Zmiany są konieczne, bo miasto z roku na rok dopłaca do utrzymania autobusów coraz więcej - podkreśla Kluza.
Później nad projektem będą pracować jeszcze w ZDiK oraz MPK. Zostanie on również przedstawiony radnym miejskim, ale tylko do zaopiniowania, a nie do zatwierdzenia.
- Nie wyobrażam sobie, aby zmiany weszły w życie w przedstawionym modelu. Gdyby tak się stało, mieszkańcy Piaskówki, zwłaszcza starsi, zostaliby całkowicie pozbawieni bezpośredniego dojazdu do szpitala. To z pewnością nie przysporzyłoby MPK pasażerów i wpływów z biletów - mówi Mirosław Biedroń, radny miejski (PiS) i osiedlowy.
Podobnie uważa Tomasz Olszówka z Naszego Miasta Tarnów. - Optymalizacja jest potrzebna, ale nie może się odbywać poprzez cięcia w liczbie wozokilometrów, wykonywanych przez autobusy miejskie. Jeżeli któreś z nich wożą tylko powietrze, to trzeba je zastąpić takimi, które będą bardziej atrakcyjne dla pasażerów, lub ich kosztem zwiększyć częstotliwość tych najbardziej popularnych linii - tłumaczy. Proponuje również, aby obniżyć ceny biletów okresowych, które są wyższe niż w Krakowie.
- Taki krok przysporzyłby z pewnością pasażerów, nawet gdyby nieznacznie wzrosły ceny biletów jednorazowych - uważa.
Z kolei Sebastian Stepek z klubu Koalicji Obywatelskiej twierdzi, że w kwestii optymalizacji sieci linii komunikacyjnych w Tarnowie trzeba znaleźć złoty środek. - Trzeba na pewno słuchać głosu ludzi, bo to oni z tych autobusów korzystają, ale jestem też daleki od krytykowania projektu specjalistów z Politechniki Krakowskiej. W tak ważnej sprawie jak przygotowanie nowego modelu komunikacji w mieście trzeba się posiłkować opinią tych, którzy się na tym znają i patrzą na sprawę bezstronnie - twierdzi.
Zmiany mają wejść w życie na przełomie wiosny i lata.
WIDEO: Aktywność fizyczna zimą. Jak trenować?
ZOBACZ KONIECZNIE