Tarnów. Rynek nieruchomości jest na dnie. W mieście buduje się coraz mniej

Dołek trwa od 6 lat
O boomie z 2008 roku właściciele biur nieruchomości oraz deweloperzy dawno zapomnieli. Ruch na rynku miał się zacząć rok temu, ale do dzisiaj go nie widać. W mieście, podobnie jak w przypadku kryzysu, także hossa nastąpi z opóżnieniem. Choć nie wszyscy tych czasów doczekają. Część biur nieruchomości w oczekiwaniu na poprawę, zdążyła się już "zwinąć".

- Nie można wiecznie dokładać do interesu. Ten zastój trwał zdecydowanie za długo - mówi były właściciel biura nieruchomości.

Choć są i tacy, którzy w przyszłość patrzą z optymizmem.

- Staramy się jakoś dostosować do tego rynku, pomimo słabszych lat. Zrezygnowaliśmy z pobierania prowizji od kupującego mieszkanie - mówi Łukasz Łabno, właściciel biura nieruchomości.

Zdaniem większości pośredników, w Tarnowie i okolicach, teraz jest najlepszy czas na zakup mieszkania lub nieruchomości.
- Wydaje się, że taniej już nie będzie. Ceny są maksymalnie wyśrubowane w dół. Zauważam powolny wzrost zainteresowania ofertami, co powinno się przełożyć na większą liczbę zawieranych transakcji w kolejnych miesiącach - dodaje Łukasz Łabno.

Od 3300 zł za metr
Za metr kwadratowy mieszkania w stanie deweloperskim,trzeba zapłacić w Tarnowie ok. 3300 zł. To w przypadku mieszkań do 55 m2, bo te właśnie są najbardziej popularne. Kilkaset złotych można zaoszczędzić na mieszkaniu w podobnym standardzie, ale na rynku wtórnym.

Choć tak na prawdę własne M w Tarnowie można kupić już za 1600 zł za m2.
- Taka cena zaczyna się jeśli chodzi o mieszkania z tzw. wielkiej płyty. Co prawda jest to zazwyczaj mieszkanie do remontu. Cena jest niska, bo i klienta nie ma. Jeśli ktoś decyduje się na zakup, woli jednak inny typ zabudowy - mówi Łukasz Łabno.
Na mieszkanie z wielkiej płyty zdecydowała się jednak pani Joanna, wraz z mężem.

- Biorąc pod uwagę nasze dochody i fakt, że musieliśmy zaciągnąć kredyt, praktycznie na całe mieszanie, nie było innej możliwości. Nie ma co liczyć na to, że stan naszego domowego budżetu poprawi się w przyszłości. Teraz pomału je remontujemy - mówi pani Joanna.

Trudno sprzedać jest duże mieszkanie. M4, czy M5 nie cieszą się popularnością, głównie ze względu na wysokie koszty ekploatacji i opłaty czynszowe. Tarnowianie wolą zainwestować w dom. Ceny ich zaczynają się od ok. 350 tys zł. Sto tysięcy więcej trzeba wydać na dom w modniejszej okolicy. Niektórzy decydują się na samodzielną budowę, chociaż, jak pokazują statystyki, z roku na rok ich ubywa. Widać to wyraźnie w samym mieście, jak i w powiecie tarnowskim. Liczba wydawanych pozwoleń na budowę spada nawet o kilkanaście procent, rok do roku.

Sytuację może nieco poprawić zmiana w prawie budowlanym. Trzy dni temu rząd podjął decyzję o zniesieniu konieczności posiadania pozwolenia na budowę. Ale rozwiązania ministerstwa rozwoju i infrastruktury muszą jeszcze przejść przez parlament, a ostatecznie musi zaakceptować je prezydent. To potrwa kolejne miesiące.

Można tanio wyjąć
Spora część mieszkańców Tarnowa decyduje się więc na wynajem. Ofert najmu jest coraz więcej i ceny na tym rynku również spadają.

- Mieszkanie można wynająć już od 400 zł miesięcznie plus opłaty związane z mediami. Oczywiście nie będzie to wysoki standard. Średnia cena wynajmu to ok. 1100 zł. Dużo osób, ze względu na trudną sytuację na rynku pracy nie decyduje się na zaciągnięcie kredytu hipotecznego - ocenia właściciel biura nieruchomości.

Jeszcze bardziej spadły ceny na rynku wynajmu lokali handlowych, czy biurowych. Ofert jest coraz więcej, zwłaszcza na starówce, co zresztą widać po ogłoszeniach na kamienicach. Ceny lokali handlowych zaczynają się od ok. 70 zł za m2, biurowe można wynająć już za 20 zł miesięcznie za metr.

- Coraz trudniej znaleźć chętnego, który chce wynająć lokal w centrum Tarnowa, a tych, którzy rezygnują przybywa. Mam nadzieję, że ten trend uda się wreszcie odwrócić, bo sytuacja jest naprawdę zła. Z drugiej strony trudno się dziwić. Po ul. Krakowskiej czy Wałowej widać, że ludzi przewija się tam coraz mniej - komentuje pan Adam, właściciel jednej z kamienic.
W ostatnich latach powstało także wiele nowych budynków oferujących lokale pod wynajem, co jeszcze bardziej zbiło ceny.
Jak na razie nie sprawdziły się prognozy, że bliskość autostrady przełoży się na znaczną poprawę na rynku nieruchomości w Tarnowie. Nie pomoże mu także wzmożona emigracja tarnowian, widoczna w ostatnich latach. No chyba, że zdecydują się do Tarnowa wrócić i za zarobione funty, czy euro kupić dom w Tarnowie. Ale do tego potrzeba jeszcze poprawy na rynku pracy.

Fakty

Największym popytem w Tarnowie cieszą się małe, dwupokojowe mieszkania. Ich cena waha się pomiędzy 100, a 150 tys. zł, w zależności od standardu i lokalizacji. Większość nabywców nieruchomości bo ok. 65 proc. kupuje na kredyt. Najczęściej na 30 lat, bo taki jest maksymalny okres.

Dużo osób, do 35 roku życia, korzysta w Tarnowie z rządowego programu Mieszkanie Dla Młodych. Można z niego skorzystać przy kupnie nowego mieszkania. Dotyczy to osób samotnie wychowujące dzieci, singli oraz małżeństwa. Maksymalna wielkość mieszkania wynosi 75 m kw. Wsparcie zostaje udzielane w momencie otrzymania kredytu. Program zakłada pomoc na zróżnicowanym poziomie od 10 do 15 proc. wartości mieszkania. Jest jednak limit maksymalnej ceny za metr kwadratowy mieszkania. W Tarnowie wynosi on 4345 zł. Dlatego, przy obecnej średniej rynkowej, jest dość popularny, w porównaniu np. do Krakowa, gdzie ceny mieszkań są o kilka tysięcy wyższe, a limit wynosi 5013,80 zł.

CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!