Tragiczne odkrycie w mieszkaniu w Tarnowie. W środku znaleziono zwłoki czterech osób
Śledczy, którzy przez kilkanaście godzin pracowali w piątek w domu przy ul. św. Marcina, zabezpieczyli między innymi dwa zakrwawione noże, które prawdopodobnie posłużyły do zamordowania 41-letniej Katarzyny O. oraz dwóch jej córek – w wieku 3 i 6 lat. Zwłoki kobiety znajdowały się na parterze – blisko drzwi wejściowych, nieco dalej – w salonie leżało ciało 3-latki. Starszą z nieżywych dziewczynek znaleziono na piętrze, podobnie zresztą, jak zwłoki 43-letniego Tomasza O. - ojca rodziny.
- Mężczyzna znajdował się w pomieszczeniu, które służyło za garderobę. Obok niego leżała szlifierka kątowa. Mieszkanie było zadbane, w środku panował porządek. Drzwi były zamknięte od środka. Nie stwierdzono żadnych śladów plądrowania czy włamania. Stąd mało prawdopodobne jest, abyśmy mieli do czynienia z motywem rabunkowym i działaniem osób trzecich, które mogły się przyczynić do śmierci domowników – wyjaśnia Mieczysław Sienicki z Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.
Śledczy analizują różne hipotezy. Jedna wydaje się najbardziej prawdopodobna
W całym mieszkaniu było dużo krwi. U Katarzyny O. i jej córek stwierdzono liczne rany cięte gardła i kłute, natomiast u Tomasza O. ranę ciętą gardła. Pobrane ze szlifierki próbki krwi pozwolą ustalić, czy należy ona tylko do zmarłego mężczyzny, czy też do innych członków jego rodziny.
- Wszystko wskazuje na to, że tragedia rozegrała się co najmniej kilka godzin wcześniej, zanim odnalezione zostały ciała. Prawdopodobnie w nocy z czwartku na piątek. Dziewczynki były bowiem jeszcze ubrane w piżamy – mówi Mieczysław Sienicki.
Pod uwagę brane są różne hipotezy na temat tego, co wydarzyło się w mieszkaniu przy ul. św. Marcina, ale w tym momencie zebrany materiał wskazuje na tzw. samobójstwo rozszerzone, którego miał dokonać Tomasz O. Mężczyzna miał najpierw zamordować żonę i córki, po czym odebrał sobie życie. Ciała zostały przewiezione do Zakładu Medycyny Sądowej CMUJ w Krakowie, gdzie w poniedziałek poddane zostaną sekcji zwłok.
- Pozwolą one ustalić nie tylko bezpośrednie przyczyny śmierci, ale również mechanizm i kolejność zgonów. Pobrana od 43-latka krew zostanie przebadana na zawartość alkoholu oraz środków psychotropowych. Próbujemy ustalić, co mogło spowodować u niego tak agresywne zachowanie. W tle pojawiają się problemy osobisto-rodzinne, które mogły być powodem targnięcia się na życie najbliższych. Będziemy to weryfikować, rozmawiając z członkami rodziny, pracodawcą, znajomymi – dodaje prokurator.
Śledczy zabezpieczyli m.in. telefony komórkowe, a także samochód Tomasza O.
Bądź na bieżąco i obserwuj
Niebezpieczna moda na jedzenie muchomorów
