O idei „deglomeryzacji”, czyli rozproszenia instytucji wojewódzkich po całym regionie mówi się od dłuższego czasu. Chodzi na przykład o przeniesienie siedziby marszałka województwa z Krakowa do Tarnowa. Jeszcze kilka miesięcy temu pomysł popierał obecny marszałek województwa Witold Kozłowski, który wówczas był radnym opozycyjnego PiS. Żywo ideę propaguje także Klub Jagielloński znany prawicowy think-tank.
- Zebraliśmy około pięćset podpisów i czekamy na odpowiedź z urzędu marszałkowskiego. W tej chwili zachęcamy kolejne miasta, by podjęły uchwały w tej sprawie i określiły się, jakie urzędy czy departamenty z instytucji podległych marszałkowi chciałyby u siebie przyjąć - mówi Bartosz Brzyski, rzecznik Klubu Jagiellońskiego.
Tarnowscy radni głosowanie mają już za sobą. Pomysł Klubu Jagiellońskiego został poparty jednogłośnie podczas grudniowej sesji. Są już także pierwsze konkretne działania w tej sprawie. Jak dowiadujemy się w magistracie, w tej sprawie od półtora roku trwają konsultacje.
- Miasto złożyło deklarację włączenia się poprzez przekazanie działki na terenie dawnej „Kapłanówki” przy Alei Matki Bożej Fatimskiej. Gdyby Agencja Rozwoju Przemysłu wybudowała w tym miejscu biurowiec, w części mógłby on służyć firmom outsourcingowym, a w części mógłby być wynajęty przez urząd marszałkowski, który jest rozproszony po różnych częściach Krakowa - przekonuje prezydent Roman Ciepiela, były wicemarszałek.
Nie zostało jeszcze ustalone, kto pokrywałby koszty budowy biurowca. Miastu zależy, by była to własność Agencji Rozwoju Przemysłu. Bo ARP mogłaby zrealizować tę inwestycję w ramach programu „Fabryka”. Polega on na budowaniu w średnich miastach korporacyjnych biurowców klasy A.
W tej chwili, na różnych etapach realizacji, są tego typu inwestycje w Mielcu, Radomiu, Stalowej Woli. Inicjatywa ARP popierana jest przez rząd.
Pomysł podziału kompetencji sprawdza się już w województwie lubuskim, gdzie urzędy podzielone są między Gorzów Wielkopolski i Zieloną Górę oraz kujawsko-pomorskim (Toruń i Bydgoszcz).
- Z tym, że w obu tych przypadkach tamtejszy podział ma charakter polityczny, a obydwa miasta mają podobną wielkość. W Małopolsce zdecydowanie dominującym ośrodkiem jest Kraków, na drugim miejscu jest Tarnów, na trzecim Sącz - twierdzi Brzyski.
Sceptyczny wobec powodzenia projektu deglomeryzacji w naszym województwie jest dr Łukasz Zaborowski, ekspert z Instytutu Sobieskiego w Warszawie. - Żeby była jasność, pomysł dekoncentracji bardzo mi się podoba. Ale jestem przekonany, że kasta polityczno-urzędnicza skutecznie zadba o to, by nic się w tej kwestii nie działo i idea umarła - twierdzi.
Zaborowski widzi jednak nikłe światełko w tunelu, które mogłoby dać Tarnowowi najważniejsze urzędy wojewódzkie lub samorządowe.
- Zróbcie wszystko, żeby Tarnów w strukturze Małopolski miał zapisany status miasta wojewódzkiego. Tak właśnie zrobili w na Kujawach czy w Lubuskiem. I wtedy z mocy ustawy wam się coś więcej będzie nalało - radzi ekspert.
DZIEJE SIĘ W TARNOWIE - SPRAWDŹ
WIDEO: Jak smog wpływa na zdrowie?
