Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów: świeżo upieczony poseł Sztorc nie uniknie wyroku

Piotr Odorczuk
Sztorc w sądzie
Sztorc w sądzie Andrzej Skórka
Andrzej Sztorc z PSL zastąpił wczoraj w sejmowych ławach tragicznie zmarłego w katastrofie smoleńskiej tarnowskiego posła ludowców Wiesława Wodę. Oznacza to, że chroni go immunitet poselski. Czy uchroni go od prawomocnego wyroku sądu w Tarnowie za wyłudzenia unijnych dopłat, który ma zostać wydany już 11 maja? Nie. Świeżo upieczony parlamentarzysta nie uniknie kary. Zostanie ona tylko odroczona.

- Sąd wyda wyrok niezależnie od faktu, że oskarżony został posłem - mówi sędzia Marek Długosz, rzecznik Sądu Okręgowego w Tarnowie. Tłumaczy, że taką sytuację reguluje ustawa o pełnieniu obowiązków posła i Konstytucja RP. - Jeżeli oskarżony zostanie skazany prawomocnym wyrokiem, będzie mógł nadal pełnić obowiązki posła, bo został nim przed wydaniem wyroku. Ale będzie mógł pełnić mandat poselski tylko do końca tej kadencji. Nie będzie mógł kandydować w kolejnych wyborach - podkreśla sędzia Długosz.

Dlaczego? Bo wejdzie już w życie nowelizacja ustawy, która zabrania kandydowania do Sejmu i Senatu osobom skazanym prawomocnym wyrokiem. Wcześniej Andrzej Sztorc był już dwukrotnie skazany za te same wyłudzenia, ale wyroki nie były prawomocne. Według sądu, w 2004 r. miał on wyłudzić 21 tys. zł dopłat rolniczych od ARiMR za grunty, które nie nadawały się do uprawy oraz miał próbować wyłudzić kolejne 3,7 tys. zł. W pierwszej instancji został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Odwołał się od wyroku i sąd apelacyjny skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia.

Sąd Okręgowy w Tarnowie w lutym tego roku ponownie skazał Sztorca na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Polityk PSL znów się odwołał i właśnie 11 maja ma zapaść ostateczny, prawomocny wyrok. - Nie czuję się winny - mówił nam Andrzej Sztorc na chwilę przed złożeniem ślubowania. - Wierzę, że tym razem sąd uwzględni moje tłumaczenia - podkreślał.
Sztorc tłumaczy, że w 2004 r. zasady przyznawania dopłat były niejasne, błędy zdarzały się bardzo często. - Nie chciałem wyłudzać jakichkolwiek pieniędzy. Jeżeli do tego doszło, to tylko z powodu mojej niewiedzy w tej kwestii - wyjaśnia. - Oddałem już ARiMR pieniądze, które dostałem w wyniku mojego błędu. I to w kwocie dwa razy przewyższającej otrzymane przeze mnie dotacje.

Dlaczego jednak tak spieszył się z objęciem mandatu posła i nie poczekał na wyrok sądu? - Zasłużyłem na to całym swoim życiem, które spędziłem uczciwie. Nikt, kto mnie zna, nie powie, że mam czy miałem złe intencje. Nominacja to zwykły zbieg okoliczności, na który nie miałem przecież wpływu. Co innego, gdybym czuł się winny - próbuje tłumaczyć.

Postępowanie Sztorca surowo ocenia Grażyna Kopińska z Fundacji Batorego, która działa na rzecz przejrzystości życia publicznego. - Moim zdaniem jest to sytuacja wątpliwa etycznie - mówi. - Poseł, wiedząc jakie są intencje ustawodawcy, powinien wstrzymać się z obejmowaniem mandatu poselskiego i przyjąć go dopiero po ogłoszeniu wyroku sądu. Wtedy sytuacja byłaby czysta - podkreśla Kopińska.

Jej zdaniem, takie zachowanie Sztorca może uderzać w wizerunek partii, którą reprezentuje, czyli PSL. - Partia powinna go zniechęcić do podejmowania takiego kroku - mówi Kopińska. Dlaczego nie powstrzymała? - Nie mieliśmy żadnej możliwości interwencji. To, czy Andrzej Sztorc obejmie mandat, zależało wyłącznie od niego - mówi szef klubu poselskiego PSL Stanisław Żelichowski. Zapowiada jednak, że klub PSL nie będzie tolerował niejasnych sytuacji prawnych.

- Nie ma u nas miejsca na święte krowy. Jeżeli konieczne będzie głosowanie za wnioskiem o uchylenie immunitetu posłowi Sztorcowi, to klub zagłosuje za takim wnioskiem - obiecuje. Inny poseł PSL, Eugeniusz Kłopotek nie ma wątpliwości, że Sztorc powinien był wstrzymać się z przejmowaniem mandatu po Wiesławie Wodzie. - Tak byłoby lepiej. Teraz naraża partię na nieprzychylne komentarze - mówi Kłopotek. - Mógł przecież złożyć ślubowanie na następnym posiedzeniu Sejmu.

Sztorc, by powstrzymać tarnowski sąd od wydania wyroku (jakikolwiek by on był) ma tylko jedną możliwość: musi przekonać marszałka Sejmu i posłów, by Sejm uchwalił wstrzymanie działań sądu wobec niego. - Inicjatywa w tej sprawie leży po stronie posła - mówi sędzia Długosz.
Jest to raczej mało prawdopodobne, zważywszy na stanowisko sejmowych kolegów Sztorca z PSL.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska