U niepełnosprawnej dziewczynki zdiagnozowano autyzm i w związku z tym brała udział w wielu badaniach. W 2019 r. z uwagi na swoje deficyty zdrowotne zaczęła terapię w Tarnowie, która miała polegać na stymulacji węchu słuchu wzroku i dotyku.
Zajęcia od kilku tygodni prowadził 44-letni terapeuta. Kolejne odbyły się w też połowie lipca 2020 r. Matka przyprowadziła na nie córkę, która została sam na sam z terapeutą. Mężczyzna zamknął drzwi na klucz i potem, według relacji dziewczynki rozebrał ją, wykorzystał i ubrał.
9-latka o tym co się stało powiedziała swoimi słowami matce, a ta zrelacjonowała to ojcu dziewczynki. Zawiadomiono policję i dwa tygodnie później mężczyzna trafił za kratki na jeden miesiąc, na procesie przed tarnowskim sądem odpowiadał z wolnej stopy.
To certyfikowany terapeuta, który ma dyplomy ukończenia kursów kilku uczelni wyższych, nie przyznał się do molestowania. Nie był wcześniej karany.
Po tym, co się stało dziewczynka dalej korzysta z pomocy terapeuty w tym ośrodku, ale już nie chciała mieć zajęć z 44-latkiem. W trakcie przesłuchania mówiła, że go lubi i że się go nie boi.
Biegły wypowiedział się, że zeznania dziewczynki spełniają kryteria wiarygodności i 9-latka, nie ma skłonności do konfabulacji. Ujawnia też cechy ofiary przemocy seksualnej. Podczas składania zeznań widoczne u niej były wstyd i zakłopotanie. Biegły zauważył, że jako osoba autystyczna dziewczynka nie ma zdolności do abstrakcyjnego myślenia i odtwarza rzeczywistość tak, jak ją widzi.
W złożonej apelacji obrońca terapeuty domaga się uniewinnienia klienta lub powtórki procesu. Zwraca uwagę, że biegła psycholog nie miała kwalifikacji do badania 9-latki i w sposób nieprawidłowy je przeprowadziła zadając niewłaściwe i tendencyjne pytania. Adwokat wnioskuje, by powtórzyć badanie dziecka i by zrobili to specjaliści z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie. Sam pisemny protokół z tego przesłuchania dziewczynki przed sądem różni się od tego, co zarejestrowała kamera.
Zdaniem adwokata powinna być także zmieniona kwalifikacja prawna czynu zarzucanego terapeucie. Ponadto wytknął śledczym i sądowi, że nie zabezpieczono do analiz śladów DNA z bielizny dziewczynki, a terapeuty nie poddano badaniu na wykrywaczu kłamstw, chociaż się tego domagał. Nie było też rekonstrukcji zdarzenia na miejscu terapii, a jedynie pobieżne jego oględziny. Teraz sprawę rozpozna sąd II instancji.
- To oni tworzyli niezwykły koloryt krakowskich ulic i placów. Pamiętacie ich?
- Oto najbogatsze i najbiedniejsze gminy Małopolski. Jedna zwraca szczególną uwagę!
- Niezwykła wieś z Małopolski znów jest gwiazdą internetu
- Pod Krakowem dobiega końca budowa... hinduskiej świątyni
- 15 objawów, które świadczą o tym, że możesz być zakażony nowym subwariantem Omikronu
Susza trawi Europę
