Tak małej liczby tarnowian nie notowano od 33 lat. Według najnowszych danych, liczba zameldowanych w mieście stopniała do 109 986 osób. Co gorsza, nic nie wskazuje na to, aby tę niekorzystną tendencję udało się zastopować.
Szeregi tarnowian rosły do 1996 r., kiedy doliczono się ich ponad 122 tysięcy. Od tamtej pory krzywa na wykresie coraz wyraźniej opada.
Będzie coraz gorzej
- Przez najbliższe trzy lata tendencja spadkowa będzie utrzymywać się na obecnym poziomie, czyli z każdym rokiem miastu ubywać będzie około tysiąca mieszkańców. Po 2020 r. proces jeszcze nasili się i te spadki będą większe - prognozuje Anna Gubernat z tarnowskiego oddziału Głównego Urzędu Statystycznego.
Według przewidywań GUS, wpływ na to będzie mieć nie tylko ujemny przyrost naturalny, ale również ujemne saldo migracji stałej, czyli nadwyżka wymeldowań nad nowymi meldunkami. - Od końca lat 80. obserwuje się znacznie wyższy odpływ mieszkańców Tarnowa na wieś niż do innych miast - dodaje.
Z miasta na wieś
Wśród gmin, do których najczęściej przeprowadzają się tarnowianie, wyróżniają się gmina wiejska Tarnów, Lisia Góra, Pleśna, Wierzchosławice i Skrzyszów. Powody? - Chcieliśmy zostać w Tarnowie. Długo szukaliśmy domu z choćby niewielką działką w mieście za przystępną cenę, ale takiej oferty nie znaleźliśmy - mówią Sylwia i Tomasz Młynarczykowie, którzy wkrótce zamieszkają w Rzuchowej.
Duże dysproporcje w cenach działek i domów w mieście i podtarnowskich miejscowościach, to główny powód migracji z Tarnowa na wieś. Nie bez znaczenia jest też fakt, że wsie są nieźle skomunikowane z miastem i niejednokrotnie oferują wysoki komfort życia - wodociągi, kanalizację i wyasfaltowane drogi dojazdowe. -Tarnów wyludnia się, ale nadal pozostaje stolicą subregionu. Ci, którzy wyprowadzają się na wieś, w większości nadal tu pracują, robią zakupy i korzystają z szerokiej oferty kulturalno-sportowej, a nieraz posyłają także swoje dzieci do naszych szkół. Ich związki z Tarnowem są wciąż bardzo duże i chyba nikt się nie obraża na to, kiedy mówi się, że mieszkają na jego przedmieściach - komentuje Roman Ciepiela, prezydent Tarnowa.
Już nie stutysięcznik?
Jego zdaniem, promowany kiedyś pomysł poszerzenia granic miasta kosztem sąsiednich gmin, dziś jest nie do zrealizowania. - Inicjatywa musiałaby wyjść od tych ostatnich. Na siłę nie da się tego zrobić - dodaje prezydent.
Faktycznie Tarnów może być jeszcze bardziej wyludniony niż to wynika z danych meldunkowych. Według deklaracji składanych przy rozliczeniu wywozu śmieci, żyje tu obecnie ledwie 92 333 osób. - W tej liczbie nie są ujmowane osoby, które pracują na stałe za granicą lub studiują w innych miastach - mówi Katarzyna Kalita z magistratu.
Najstarsi w Małopolsce
Poza migracją tarnowian na wieś lub za granicę, duży wpływ na zmniejszanie się liczby mieszkańców ma również ujemny przyrost naturalny. W ubiegłym roku w Tarnowie zanotowano o 208 zgonów więcej niż urodzeń. Perspektywy na odwrócenie tej tendencji są niewielkie. Powodem jest bardzo wysokie tempo starzenia się ludności. Według danych GUS, na koniec 2015 roku tarnowianie byli statystycznie najstarszymi mieszkańcami województwa małopolskiego - z przeciętną wieku 42 lata.
W ubiegłym roku przybyło do Tarnowa z innych gmin na pobyt stały 817 osób, zmieniły miejsce zamieszkania na terenie miasta 1364 osoby, a wymeldowało się z pobytu stałego (do innych gmin lub za granicę) - 1510 mieszkańców. Najliczniejszymi tarnowskimi osiedlami pozostają: Strusina (14 910 osób), Jasna (12 094), Grabówka (11 973), Piaskówka (11 421) i Mościce (10 214).