Wybiciem jednej z szyb w samochodzie zakończyła się akcja strażaków na ul. Pułaskiego w Tarnowie. W zatrzaśniętym samochodzie znajdowało się płaczące dziecko, a zrozpaczona mama nie była w stanie dostać się do środka, aby je wydostać.
Gdy na miejsce akcji dotarli strażacy rozpoczęły się próby otwarcia zatrzaśniętych drzwi za pomocą drutu. Kluczyki znajdowały się w stacyjce.
Tą metodą udało się jedynie dostać do bagażnika. Na niewiele się to zdało, gdyż dostęp do dziecka, które znajdowało się na tylnej kanapie, był nadal niemożliwy.
Ponieważ maluch płakał coraz głośniej zdecydowano o siłowym rozwiązaniu problemu. Dziecko wydostano po wybiciu jednej z szyb przez strażaków.
Na miejscu była karetka pogotowia. Dziecko zostało przebadane, ale nie zabrano go do szpitala.
a wystarczyło wezwać którąś z pomocy drogowych - oni sobie radzą z takimi rzeczami bez tłuczenia szyb... a swoją drogą żeby strażacy nie potrafili otworzyć auta z zatrzaśniętymi kluczykami bez dewastowania szyb?!
Jasne i czekać nie wiadomo ile, tu czas się liczy tym bardziej , że dzisiaj gorąco a wewnątrz samochodu na słońcu to w ogóle masakra. A szyba to nie majątek
G
Gość
Przeciez w Tarnowie sa firmy co otwieraja awaryjnie drzwi w samochodach w mieszkaniach,domach.Po co zbijac szybe? Sluzby tego nie wiedza???
http://www.lockservice.pl/
G
Gość
a wystarczyło wezwać którąś z pomocy drogowych - oni sobie radzą z takimi rzeczami bez tłuczenia szyb... a swoją drogą żeby strażacy nie potrafili otworzyć auta z zatrzaśniętymi kluczykami bez dewastowania szyb?!