FLESZ - Porozumienia o współpracy polsko-ukraińskiej - komentarz Łukasza Kobeszki

Uchodźcy z Ukrainy w długiej kolejce w Tarnowie po żywność i środki czystości
Kilkadziesiąt uchodźców z Ukrainy, którzy mieszkają w Tarnowie czekało we wtorek (7 czerwca) rano na ulicy Wałowej przed miejskim punktem wsparcia rzeczowego. Od ponad dwóch miesięcy otrzymywali tam pomoc. Pierwsze osoby ustawiły się w kolejce już przed godziną szóstą.
- Stoję tutaj już od trzech godzin. Takie wsparcie jest dla nas bardzo ważne i jesteśmy wdzięczni Polakom za pomoc – mówił Władysław Sanoytsa, który czekał w kolejce z czteromiesięcznym dzieckiem.
Półki świeciły jednak pustkami. Brakowało dosłownie wszystkiego. Od żywności po podstawowe środki czystości. Wolontariuszom jakimś cudem udało się skompletować ponad 60 paczek, a w nich m.in.: herbatę, cukier, mąkę, olej, konserwy i coś słodkiego.
- Rozdajemy po jednej paczce na rodzinę. Chcieliśmy, żeby każdy coś dostał i nie odszedł z pustymi rękami. Więcej jednak nie mamy. Entuzjazm pomagania opadł i darczyńców brakuje - podkreśla Katarzyna Jeleń-Malarczyk, koordynator punktu wsparcia rzeczowego przy ul. Wałowej
Punkt wsparcia dla uchodźców przy ul. Wałowej w Tarnowie do zamknięcia?
Miasto z powodu braku darów rozważa zamknięcie punktu przy Wałowej, który już i tak zmienił zasady funkcjonowania. Żywność wydawana jest tylko we wtorki, a nie jak wcześniej, pięć razy w tygodniu.
- Wszystko będzie zależało od tego, czy znajdą się darczyńcy, ale najprawdopodobniej punkt zostanie wygaszony. Decyzja nie została jeszcze podjęta - zastrzega Ireneusz Kutrzuba, rzecznik prasowy prezydenta Tarnowa.
Dodaje, że w grę wchodzi utworzenie wspólnego punktu wsparcia z Fundacją im. Hetmana Jana Tarnowskiego, który taką placówkę prowadzi przy ul. Wita Stwosza.