Od 1 lipca w Tarnowie będą stacjonować dwie karetki typu "S" (obecnie są trzy) oraz 2,5 zespołu ratownictwa medycznego typu "P" z ratownikami w środku (obecnie jest jeden). Oznacza to, że dwie karetki "P" będą pełnić dyżur 24 godziny na dobę, a trzecia będzie wyjeżdżać na interwencje jedynie przez 12 godzin w ciągu dnia.
Kontrowersyjny pomysł utworzenia dodatkowej filii pogotowia w Zakliczynie dojdzie ostatecznie do skutku, ale karetka będzie tam stacjonować nie w pełnym wymiarze godzin. Zamiast całej doby będzie do dyspozycji tylko przez 12 godzin w ciągu dnia. Przez noc do pacjentów z tego terenu wyjeżdżać będą, jak obecnie, ambulanse z Wojnicza bądź Gromnika.
Jest lepiej niż było, ale do ideału jeszcze dużo brakuje - tak nowe wytyczne wojewody komentują w tarnowskim pogotowiu. - Dlaczego w Krakowie stosunek karetek typu "S" (z lekarzem) do "P" (z ratownikami) jest pół na pół, a u nas zespoły z lekarzem zostały ograniczone do minimum? - pyta Piotr Potępa, pielęgniarz, który o zatwierdzonych przez wojewodę zmianach dowiedział się od nas.
- Jeżeli w ciągu roku pojawią się dodatkowe pieniądze, a zawsze takie są, to będę przekonywać minister zdrowia, aby skierowała je właśnie do Małopolski, z myślą o tarnowskim pogotowiu - mówi poseł Urszula Augustyn, która zabiegała o zmianę niekorzystnego dla Tarnowa podziału karetek.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Brutalna wojna o turystę. Kto podpala meleksy?
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy