Marek M. przyjechał ok. godz. 8 pociągiem z Krakowa do Tarnowa. Konduktor musiał go budzić, bo mężczyzna nie zorientował się, że skład skończył swój bieg.
Najpierw wdał się w kłótnię z obsługą pociągu, a następnie - już będąc na peronie - wyciągnął nóż z kieszeni i ugodził nim w szyję 40-letniego mężczyznę, który akurat wyszedł z tunelu podziemnego i spieszył się na pociąg. Na szczęście ostrze nie uszkodziło tętnicy i ranny mężczyzna przeżył. Pierwszej pomocy udzielił mu ochroniarz i pracownica baru.
Według śledczych Marek M. swoją agresję chciał wyładować w tym czasie na kolejnej przypadkowej osobie. W tunelu prowadzącym na perony zamachnął się nożem na 54-latka, który spieszył się do kasy biletowej. Cel ataku wykazał się dobrym refleksem, bo zblokował uderzenie Marka M.
Napastnik niebawem potem został zatrzymany i obezwładniony przez funkcjonariuszy Służby Ochrony Kolei i przekazany policji. Był pijany. Jak się okazało zaledwie dzień wcześniej opuścił Zakład Karny w Mościcach.
Prokuratura domagała się dla napastnika za podwójne usiłowanie zabójstwa w warunkach recydywy kary 25 lat więzienia. Sąd ostatecznie skazał go na 15 lat odsiadki. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.
FLESZ: Jak działają oszuści na rynku wynajmu mieszkań?
