To był wyjątkowo pechowy dzień dla kierowcy fiata punto. Najpierw w czasie jazdy zepsuł mu się pojazd, a po chwili najechał na niego rozpędzony tir.
Do zdarzenia doszło na łączniku autostradowym, między ul. Wilczą i al. Jana Pawła II.
W pewnym momencie prowadzony przez 22-latka fiat punto odmówił posłuszeństwa mieszkańcowi miasta. Mężczyzna zjechał do krawędzi prawego pasa, włączył światła awaryjne i zamierzał wezwać pomoc. Nie zdążył jednak tego zrobić.
Na pojazd najechał tir, przemieszczając samochód, z kierowcą w środku, na pas zieleni.22-latek może mówić o dużym szczęściu, gdyż wyszedł z kraksy bez poważnych obrażeń. Został zabrany karetka do szpitala, ale jeszcze w tym samym dniu został z niego wypisany do domu.
Zarówno on jak i 55-letni Ukrainiec, kierujący cięzarówką, w chwili zdarzenia byli trzeźwi.
FLESZ: Nowe fotoradary. Będzie ich dwa razy więcej