Chaos w tym miejscu spowodowało poszerzenie strefy zamieszkania. Po zmianie, kierowcy jadący ul. Krakowską w stronę Krakowa wyjeżdżają ze strefy i powinni ustępować pierwszeństwa pojazdom skręcającym w lewo z ul. Bandrow-skiego, ci natomiast muszą przepuścić auta jadące... ul. Krakowską, tyle że w stronę Rynku. Już po opisie nie widać w tej korekcie ruchu poprawy płynności i bezpieczeństwa.
Wczoraj sprawdziliśmy, jak wygląda to w rzeczywistości. Żaden z kilkunastu kierowców samochodów jadących w dół ul. Krakowskiej, nie zwracał uwagi na znak wskazujący koniec strefy zamieszkania.
- Większość kierowców nie wie, kto ma pierwszeństwo. Jeżdżą beztrosko i jeszcze mają pretensje, gdy się ich potraktuje klaksonem - mówi Arek, przedstawiciel handlowy. Problem jest znany policji. - Będziemy interweniować w magistracie o przesunięcie znaku na skrzyżowanie z ul. Malczewskiego - obiecuje Władysław Szydłowski, zastępca naczelnika drogówki.
Jacek Kupiec, kierownik Biura Inżynierii Ruchu Drogowego Urzędu Miasta w Tarnowie, zapewnił nas, że zastrzeżenia zostaną wzięte pod uwagę, a korekty naniesione.
Przedwojenne cukiernie Krakowa [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!