Dotychczas do specjałów mogących pochwalić się mianem elementu dziedzictwa kulturowego danego regionu zaliczono: śliwowicę wyborną z Chełmskiej Góry nad Rabą (koło Bochni), chleb żarnowy z Łomnej (gm. Nowy Wiśnicz), siuśpaj z Woli Rzędzińskiej (gm. Tarnów) oraz koziołki i strząskę z Siedliszowic (gm. Żabno).
Teraz mamy sześć nowych powodów do dumy. Zdominowaną przez Powiśle listę ministra rolnictwa i rozwoju wsi otwierają blachorze.
- Wypiekania tej potrawy nauczyła mnie babcia. Dawniej, gdy brakowało chleba, to wrzucało się ciasto na letnią blachę tradycyjnego pieca kaflowego. Można je przyrządzać na kuchence gazowej, ale to nie to samo - opowiada Krystyna Światłowska z Koła Gospodyń Wiejskich w Grądach (gm. Mędrzechów). Kobieta, cztery lata temu, z okazji gminnych dożynek ocaliła produkt od zapomnienia. - Ludzie stali w takiej kolejce, że aż przypomniały się czasy PRL - dodaje z uśmiechem gospodyni.
Radości nie kryją też w "malowanej wsi", czyli Zalipiu. Miejscowe pierogi również zaliczono do unikalnych. Obok nich na stole rady ds. produktów tradycyjnych pod przewodnictwem wicemarszałka Wojciecha Kozaka umieszczono chleb z Gruszowa k. Dąbrowy Tarnowskiej, cechujący się lekko kwaśnym zapachem, zwartym miąższem i beżowym kolorem.
Jeszcze więcej powodów do zadowolenia mają w gminie Bolesław, gdzie aż dwa produkty wpisano na listę. Strojcowskie zawijoki z ziemniakami to danie przypominające gołąbki.
- Produkt w okolicach raczej zapomniany, a u nas cieszący się dużą popularnością. Historia zawijoków sięga drugiej wojny światowej, gdy na terenie naszej wsi ukrywali się spadochroniarze i to oni prawdopodobnie zdradzili przepis naszym gospodyniom - mówi Teresa Pietraszek, sołtys Strojcowa.
Druga duma Bolesławia to ogórki konserwowe z Kanny, wytwarzane przez miejscowy zakład przetwórstwa.
- Ogórki smakują inaczej niż wszystkie, z powodu odpowiednio dobranej receptury zalewy - przekonują Bogdan i Stanisław Łysikowie z Vitkaneksu.
Ostatni tradycyjny produkt z naszego regionu to rosół polski z terenu Lokalnej Grupy Działania "Dolina Raby", gdzie na zamku w Wiśniczu powstała pierwsza polska książka kucharska "Compendium ferculorum albo zebranie potraw" autorstwa sekretarza królewskiego i kuchmistrza Stanisława Czernieckiego. Zbiór rozpoczyna przepis na rosół. Gospodynie z doliny Raby do dziś stosują się do zaleceń kuchmistrza z 1682 roku.