Tarnowskie. W oczekiwaniu na przylot bocianów. Energetycy przygotowują miejsca na słupach pod nowe gniazda dla zwiastunów wiosny

Energetycy muszą się spieszyć, gdyż coraz bliżej jest do przylotu bocianów. Część z nich nie zastanie gniazd, które zostawiły w ubiegłym roku, odlatując do ciepłych krajów. Zostały one usunięte, gdyż były już tak duże, a przez to ciężkie, że groziły złamaniem się słupów, na których zostały wybudowane oraz uszkodzeniem linii, a w konsekwencji przerwami w dostawach energii elektrycznej.

Bociany w ciągu okresu lęgowego nanoszą do nich materiał budulcowy - gałęzie, darń, siano, słomę a nawet śmieci. W efekcie, w jednym roku może przybyć nawet 30-centymetrowa warstwa materiału, ważąca dodatkowych kilkadziesiąt kilogramów. W ten sposób w ciągu kilku lat poszycie gniazda może stracić stabilność i nadmiernie dociążyć słup lub platformę, grożąc ich uszkodzeniem.

Zdarzały się też przypadki porażenia prądem ptaków w gniazdach, wybudowanych bezpośrednio na liniach energetycznych.

Szacuje się, że ponad 60 procent bocianów zakłada gniazda właśnie na nich, mniejsza część wybiera dachy budynków, drzewa czy inne górujące nad okolicą konstrukcje.

Aby zabezpieczyć linie energetyczne, a jednocześnie ochronić ptaki przed porażeniem prądem energetycy montują na słupach specjalne podesty separując tym samym boćki od bezpośredniego zagrożenia. Tego typu konstrukcja pod nowe gniazdo pojawiła się niedawno m.in. przy drodze powiatowej w Woli Rzędzińskiej. To efekt współpracy urzędu gminy z firmą Tauron Dystrybucja.

Dzięki temu, ponad przewodami z prądem bociany są bezpieczne i równocześnie infrastruktura energetyczna nie jest zagrożona. Z wyliczeń wynika, że na sieci energetycznej spółki znajduje się ponad 2200 bocianich gniazd.

Nie będzie chipów w mózgu. Kolejna klęska Muska?