W ubiegłym roku para doczekała się pięciorga potomstwa. Lato było suche, upalne i naprawdę była obawa, że Rycerz i Malinka nie zdołają wykarmić swoich dzieci. Na szczęście, wszystko się udało – maluchy doskonale się rozwijały, jeden po drugim uczyły latać, nabierały sił do jesiennych odlotów. Tym bardziej tej wiosny z jeszcze większą niecierpliwością czekaliśmy na naszych ptasich celebrytów.
Sielanka w bocianim życiu
Najpierw pojawił się Rycerz, kilka dni po nim jego szanowna małżonka. Szybko skonsumowali przylot do Biecza, zaczęli nawet remont gniazda. To jest potężne, stabilne, więc nie mają zbyt wiele pracy. Ot, od czasu do czasu któreś przynosiło kłąb suchej trawy czy mchu do wyściełania gniazda. Krótko mówiąc – sielanka.

Aż do dzisiejszego poranka, gdy na horyzoncie pojawił się Trzeci albo Trzecia. Bynajmniej nie była to sąsiedzka kurtuazyjna wizyta, bo błyskawicznie rozegrała się walka. Co się działo – trzeba obejrzeć nagranie – ale naprawdę nie wyglądało to dobrze. Jeden z boćków został przepędzony z gniazda, dwa ruszyły do wzajemnego ataku. Ptaki dziobały się, okładały skrzydłami, w końcu jeden złapał drugiego za szyję, jakby chciał go udusić. Po chwili bociany się rozłączyły. I jak gdyby nigdy nic, stały koło siebie. Jeden miał tylko pióro w dziobie. Chwilę wcześniej wyrwał je przeciwnikowi.
Gniazdo bocianie - teraz pilnie strzeżony
W przyrodzie, walki bocianów nie są niczym zaskakującym. Dla tych ptaków, gniazdo jest dokładnie tym samym, co dom dla człowieka, więc walki o nie, bywają zacięte. Czasem mogą skończyć się nawet śmiercią jedengo z nich. Bocianopiedia.pl podaje:
Konflikty te trwają od kilku godzin do kilku dni i przybierają bardzo różne formy oraz stopień nasilenia - od postawy grożącej lub przepychanek, aż do walk w powietrzu. Niekiedy zmagania w powietrzu toczone są przez jednego ptaka z pary, a drugi stojąc na gnieździe broni lęgu. W walce używane są dzioby i skrzydła, niekiedy zdarzają się uparcie ponawiane próby zepchnięcia intruza, np. z dachu. W pewnej liczbie przypadków ciosy zadane dziobami są tak silne, że poranione ptaki giną. Do starć najczęściej dochodzi w okresie zajmowania gniazd i składania jaj, potem ich nasilenie szybko maleje i w drugiej połowie maja zdarzają się już rzadko.
Tak czy owak, na pewno będziemy śledzili, co dalej będzie się działo.