https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów-Zbylitowska Góra. Marek Roleski stworzył imperium warte miliard złotych

Paweł Chwał
Marek Roleski i Oliviero Toscani. - Pomysł z Królewską Republiką jest świetny. Zaakceptowałem go w całości od ręki - mówi Roleski
Marek Roleski i Oliviero Toscani. - Pomysł z Królewską Republiką jest świetny. Zaakceptowałem go w całości od ręki - mówi Roleski PR Re:public
O Marku Roleskim znowu jest głośno. Jego produkty promuje słynny Oliviero Toscani. Przedsiębiorca jeździ rolls-royce'em, ma także jacht, helikopter, samolot, balon i stadninę koni.

Kilka lat temu oddał stery w założonej przez siebie firmie w ręce dyrektora zarządzającego i wybrał się własnym jachtem w podróż po morzach i oceanach świata. Niektórzy twierdzili, że chce wycofać się z biznesu i sprzedać swoje majonezowo-musztardowe imperium, które zbudował w Zbylitowskiej Górze pod Tarnowem. Mylili się. Marek Roleski wrócił z nowymi siłami i pomysłami. Najlepszyn dowodem na to jest najnowsza kampania reklamowa marki Roleski, stworzona z niespotykanym w Polsce rozmachem przez światowej sławy fotografa Oliviero Toscaniego.

Twórca najsłynniejszych kampanii takich marek, jak m.in. Esprit, Chanel, Fiorucci, Beneton, współpracujący z najbardziej renomowanymi magazynami modowymi na świecie, po raz pierwszy przygotował kampanię reklamową dla polskiej firmy.
- Nie chciałem kolejnej reklamy w stylu tych, że mąż przychodzi do domu ze sklepu i wystawia na stół w kuchni musztardę lub ketchup, a żona i dzieci są uradowane z tego powodu od ucha do ucha. Uznałem, że musi być to coś wyjątkowego, mądrzejszego, ocierającego się niemal o dzieło sztuki. Taką jakość gwarantował właśnie Oliviero Toscani - człowiek o wielkiej wrażliwości, z którym, z racji wieku i zainteresowań, mamy wiele wspólnego - tłumaczy Marek Roleski.

Toscani gościł trzykrotnie u Roleskiego w zakładzie i w domu. Ponieważ podobnie jak właściciel firmy Roleski jest miłośnikiem koni odwiedził również jego ośrodek jeździecki w Starych Żukowicach. Efektem tych spotkań jest kampania pod tytułem Królewska Republika Roleski. W rolę jej mieszkańców - ambasadorów smaków i doznań - wcielili się modele ubrani w fantazyjne stroje (zdjęcia wykonano w Paryżu), a w tle słychać hymn mówiący o demokracji, miłości i wolności.
- Reklamy, które wyświetlane są teraz w telewizji to jedynie przedsmak tego, co będzie się działo przez najbliższe dwa lata. Takiej kampanii w Polsce jeszcze nie było. O marce Roleski będzie naprawdę głośno - zapowiada właściciel firmy. - Nic nas nie będzie ograniczać, poza wyobraźnią - dodaje.

Firma nie na sprzedaż

Marek Roleski, z wykształcenia inżynier energetyk, w 1972 roku zdecydował, że nie chce już dłużej pracować w państwowych firmach. Jego związki z wolnym rynkiem zaczęły się m.in. od hodowli drobiu. Prowadził też firmę poligraficzną i piekarnię. Potem, po stanie wojennym, w Polsce była nadwyżka jajek. Sięgnął więc po to, co było najbardziej dostępne: jajka i ocet. I tym sposobem w 1985 roku przełamał monopol państwa na produkcję majonezu, który w czasach PRL był produktem strategicznym.
- Wtedy wystarczyło mieć pomysł i inicjatywę, żeby coś robić. Teraz to już nie wystarcza, bo przeogromna biurokracja odbiera młodym ludziom jakąkolwiek ochotę do działania. Dlatego tylu ich wyjeżdża za granicę. Tu nie mają perspektyw - twierdzi.

W ciągu 30 lat stworzył pod Tarnowem firmę, której wartość szacowana jest w tym momencie na ok. 300 milionów dolarów (ok. 1 mld zł). To jeden z największych zakładów w Europie, w których produkowane są majonezy, musztardy, ketchupy, dressingi i inne tzw. przyprawy miękkie. W Zbylitowskiej Górze powstają nie tylko wyroby pod marką Roleski, ale również Hellmans, Calve czy Knorr, które dostarczane są spod Tarnowa na sklepowe półki m.in. do Włoch, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji i Hiszpanii.
- Praktycznie co miesiąc dostaję propozycję odsprzedania zakładu. Chętnie kupiliby go ode mnie Japończycy, Amerykanie, Niemcy. Za każdym razem odmawiam. Jesteśmy firmą rodzinną, nie na sprzedaż. Po mnie odziedziczą ją moje córki - mówi Marek Roleski.

Zarobił miliony
Właściciel firmy Roleski jeszcze kilka lat temu widniał na liście 100 najbogatszych Polaków. Sam przyznaje, że jest człowiekiem majętnym. Poza zakładem może pochwalić się drogimi samochodami: dwoma rolls-royce'ami, range roverem i aston martinem. Ma własne jachty, stadninę koni, helikopter, balon a nawet samolot. Uwielbia latać, ale po wypadku z 2008 roku, kiedy maszyna z nim na pokładzie spadła z około 10 metrów na ziemię koło Dąbrowy Tarnowskiej, sam za sterami już nie siada.

- Komisja lotnicza stwierdziła, że nie miałem prawa przeżyć - mówi. Z połamanymi żebrami i wieloma innymi obrażeniami trafił do szpitala, gdzie na drugi dzień, przez telefon... kupił sobie nową maszynę. - Na prośbę żony i córek odpuściłem pilotowanie. Z tego powodu sprzedałem też sportowe ferrari, którym ścigałem się na torach - wyjaśnia.
Do pieniędzy, jak mówi, nie przywiązuje większej wagi. - Przecież do trumny ich ze sobą nie zabiorę - odpowiada.

...
Roleski produkuje 60-70 tys. ton majonezów, musztard, ketchupów i dressingów rocznie. To rodzinna firma w 100 proc. z polskim kapitałem. Posiada nawet własną konstytucję, której myślą przewodnią jest, że firma Roleski ma trwać... wiecznie, wyróżniając się jakością i doświadczeniem. W tym momencie zarządza nią kilkuosobowy zespół. Zatrudnia 350 osób.

Oliviero Toscani (ur. 1942 w Mediolanie) jest włoskim fotografikiem, synem znanego fotoreportera.
Projektowane przez niego kampanie reklamowe do dziś wywołują na całym świecie gwałtowne reakcje - od protestów do zachwytów. Największe oburzenie wywołał jego plakat ze zdjęciem księdza i zakonnicy złączonych w pocałunku, który promował markę Benetton.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 21

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

S
Sprawdz sklad
Kiedys kupilem majonez z sasiedniego wojewodztwa..w strone W-wy.. Mial byc nez konserwantow itd..PO tygodniu - sam kwas i ocet..Nigdy wiecej..
s
spotter
Urządzenia PMR 446 (Private Mobile Radio) pracują w paśmie UHF 446 MHz. Powyższe pasmo jest dopuszczone do zastosowań cywilnych. Prawo zezwala na korzystanie tylko z urządzeń posiadających:

moc maksymalnie do 500 mW
fabrycznie zintegrowaną z urządzeniem antenę.
Na rynku spotyka się czasami podobne urządzenia produkowane na rynek amerykański w systemie FRS (Family Radio Service). Mają one tę samą moc (500 mW), ale pracują w innym paśmie. Należy zwrócić uwagę, że używanie systemu FRS jest w Polsce i Europie zabronione.

Cywilnych,a nie prywatnych w celu zarobkowym.
G
Gosc
G***** jesteś,dlatego nic w życiu nie osiągniesz. Myślenie zazdrosnego matoła.
L
Leon
A ja mam to wszystko w d****. Zarabiam 2500 i jestem szczęśliwy! Nie zazdroszczę nikomu.
h
humorysta
Za żadne pieniądze nie włożę do gęby jakiegoś majonezu i innych tym podobnych " smakołyków ".
K
KL
co ty za głupoty piszesz w biurach w hutach po pięc tysiecy zarabiają to zle na taki Tarnów??
k
koka
baran jesteś i tyle
R
Roman
Kolego nie masz pojęcia o czym piszesz PMR to nie częstotliwość amatorska to po pierwsze .
2.Można ja używać do woli do czego się chce ..
3.Jak będzie cyfrowo to tacy jak ty nie posłuchaja już nic :-)
P
Przedsiebiorca z Londynu
Jak czytam te wszystkie opinie to az wlos sie jezy jak zawisc jest w ludziach. Gosc mial pomysl, ciezko na to pracowal i osiagna sukces. Ludzie powinni sie cieszyc ze maja prace a jesli im sie nie podoba lub za malo zarabiaja to przeciez zawsze moga odejsc i poszukac sobie czegos innego. Moga tez otworzyc wlasny biznes. Roleski placi tyle ile uwaza za sluszne bo to sa jego pieniadze i jego zaklad. Jesli ludzie zaczna odchodzic to moze stwierdzi ze trzeba podniesc place itd.
Polacy maja jedna paskudna wade to ze kochaja nazekac i cholernie zazdrosza ludziom ktorzy odnosza sukces. Wiecej optymizmu.
Gratulacje dla przedsiebiorcy!!!
j
ja
podobny do LI...A
W
Wyzysk
To ludzie zarobili miliony nie on, dzięki pracownikom to wszystko, do tego pensje głodowe wiec nie rozumie po co to wielkie halo jak na cudzej biedzie dorobił się !
c
ciekawy
Proszę o opinie byłych i obecnych pracowników n.t. "dobrodzieja" i łaskawcy
t
tar
Reklama jedna z najglupszych jakie widzialem w telewizji.Za produktami nie przepadam jakosc cienka,wiec nie kupuje.
a
andrzejmc
Reklama wspaniale się wyróżnia , jest bardzo Ok , miło popatrzeć i wsłuchać się melodię i słowa … rejsy morski są zawsze inspirujące … popieram
g
gf21
Sytuacja na rynku pracy w regionie jest takie że tego typu teksty możesz sobie wiesz gdzie wsadzić. To tak jak byś powiedział: "Co z tego że powietrze zatrute? Nikt nie zmusza do oddychania".
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska