- Jak ktoś może tak aż nie kochać Tatr! - pokazuje na szczyt Sarnich Skałek pani Ewelina, turystka ze Śląska. - Dla mnie to nie do wyobrażenia, że taki namozoli się, żeby tu przyjść, i zamiast raczyć się niezwykłymi pięknymi widokami, bierze spray i maże po skałach. Czy to nie głupie?
Strażnicy parkowi część graffiti sfotografowali. Zapewne pracownicy TPN w ramach sprzątania Tatr po sezonie usuną malunki. Jak zaznacza Edward Wlazło, komendant straży Parku, bardzo trudno zatrzymać grafficiarzy na gorącym uczynku. Ci więc pozostają bezkarni. - Jeżeli jednak takiego grafficiarza zatrzymamy, kara będzie naprawdę surowa. Nie będziemy już wtedy nakładać mandatów, ale od razu skierujemy sprawę do sądu, bo jest to niszczenie dobra narodowego - podkreśla komendant Wlazło.