Tatry. Niedźwiedzie już nie śpią. Buszują m.in. w rejonie Hali Gąsienicowej

Tropy zostały zauważone w rejonie Hali Gąsienicowej dwa dni temu. - To najprawdopodobniej niedźwiedzica z młodym niedźwiedziem. Widać było odbite pazury i łapy, więc to na pewno były niedźwiedzie. Ok. 300 metrów wyżej zauważyliśmy trop trzeciego, dorosłego niedźwiedzie. Najprawdopodobniej więc matka z dzieckiem uciekała przed tym dorosłym niedźwiedziem. Bo gdyby stary samiec spotkał się z młodym niedźwiadkiem, mogłoby się to źle skończyć dla tego drugiego – mówi leśniczy.

Wybudzenie niedźwiedzie w połowie marca nie jest niczym nadzwyczajnym. Tym bardziej , że słońce coraz mocniej zaczyna operować w górach, a dzień robi się coraz dłuższy. - Niedźwiedzie nie śpią bowiem aż tak mocno jak świstaki. Mają słabszy ten sen. Stąd nie ma się co dziwić, że pojawiły się w połowie marca. Trzeba się z tym liczyć, że już można je spotkać w górach – mówi Marcin Nędza-Chotarski.

Tatrzański Park Narodowy równocześnie apeluje do turystów, a w szczególności do narciarzy, by trzymali się wyznaczonych szlaków. - Aby ta niedźwiedzia rodzina mogła spokojnie zebrać siły po śnie zimowym – mówią przyrodnicy.

Choć niedźwiedzie już wstały, w Tatrach zima w pełni. - Śniegu jest bardzo dużo. Zwłaszcza w depresjach, zagłębieniach miejscami pokrywa sięga ponad dwóch metrów śniegu, i to takiego zalodzonego. Jednak czym niżej, gdzie słońce mocniej operuje, można w czasie zjazdu na nartach natrafić na wystające kamienie – mówi leśniczy.

I dodaje, że nawet po ludziach widać, że wyczekują wiosny. - Nawet teraz w górach można zauważyć, że tych narciarzy czy snowboardzistów jest zdecydowanie mniej – kwituje.