https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tatry. Rozpoczęła się budowa stacjonarnych toalet. Na początku Mała Łąka i Dolina Strążyska

Aurelia Lupa, ŁB
W Tatrach powstają szalety stacjonarne. Na początku roboty ruszyły u wylotu dolin Mała Łąka i Strążyska. Docelowo jednak toalety z prawdziwego zdarzenia mają powstać także w innych częściach Tatr. Gdy będą one gotowe, z tatrzańskiego krajobrazu znikną plastikowe toi-toie.

FLESZ - Sztuczne mięso jedzeniem przyszłości?

od 16 lat

Na razie przy wejściach na szlaki powstały drewniane konstrukcje. W Dolinie Małej Łąki powstaje jedna toaleta, w Strążyskiej trzy. Na razie nie wygląda to jak toaleta, ale z czasem - jak zapewniają przyrodnicy - ma to być miejsce schludne i pasujące to tatrzańskiego otoczenia.

- Na razie nie wygląda to jak toaleta. Ale ma ciekawy kształt, taki jakby mały szałasik - mówi pan Marian, turysta z Radomia. Dodaje on, że niezależnie od tego jak szalety będą wyglądały i tak będą lepsze niż plastikowe toi-toie. - Tam czasami nie da się wejść, szczególnie, gdy jest gorąca - dodaje.

Co ważne, nowe szalety mają być podłączone do miejskiej kanalizacji. Tym samym ścieki z Tatr będą od razu wyprowadzane z terenu chronionego.

- Zaczynamy od tych miejsc, bo stosunkowo najłatwiej jest tam podłączyć te szalety do miejskiej kanalizacji. Będą normalne obiekty stacjonarne. Powstaną więc normalne budynki kubaturowe. Będziemy musieli o nie dbać, sprzątać, tam by komfort korzystania z tych obiektów był wysoki - mówi Szymon Ziobrowski, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego.

Budowa stacjonarnych toalet to jeden z etapów dużego projektu, który ma na celu całkowite wyprowadzenie ścieków z terenu Tatr. TPN chce skanalizować wszystkie budynki znajdujące się na terenie parku. - Planowane jest m.in. podłączenie do kanalizacji sanktuarium na Wiktorówkach, jak i inne budynki - zaznacza Szymon Ziobrowski. I dodaje, że prace rozpoczną się od zadań najłatwiejszych, a co za tym idzie najtańszych.

- W przypadku bowiem podłączenia do kanalizacji obiektów nad Morskim Okiem czy na Hali Gąsienicowej będą to zadania bardziej skomplikowane, a co za tym idzie - droższe. Ze względu na odległości, a także spadki terenu. Sporym wyzwaniem na pewno będzie stacja na Kasprowym Wierchu. Trudno jednak na razie mówić, czy będą jakieś obiekty, których ze względów technicznych nie będzie się dało podpiąć do kanalizacji - zaznacza Ziobrowski.

Co za tym idzie, nie wiadomo czy o kanalizacji dalej będą tylko śnić w schronisku w Dolinie Pięciu Stawów Polskich.

Budowę toalet przy szlakach TPN będzie realizował we własnym zakresie. Jeśli chodzi o podłączenia do kanalizacji schronisk, wówczas TPN będzie rozmawiał o współpracy z ich właścicielami - Polskim Towarzystwem Turystyczno-Krajoznawczym, czy - w przypadku Kasprowego Wierchu - z Polskimi Kolejami Linowymi.

Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska