We mgle, przy padającym deszczu i w niskiej temperaturze. W takich warunkach pogodowych na szczyt Jagnięcego Wierchu w Tatrach Słowackich wybrał się w sobotę 40 - letni Polak. W drodze powrotnej zabłądził i musiał poprosić o pomoc ratowników Horskiej Zachrannej Służby (odpowiednik polskiego Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego).
Na pomoc mężczyźnie ruszyło dwóch ratowników ze schroniska przy Zielonym Stawie. Do wyprowadzenia Polaka - z trudnego terenu - musieli użyć lin. Ostatecznie przetransportowali go jednak do Popradu skąd już sam wrócił do Polski.